W przypadku tej historii doskonale sprawdza się powiedzenie ‘z deszczu pod rynnę’. Czy jest jakiś limit żenujących związków i wpadek, które można zaliczyć zanim znajdzie się prawdziwą miłość? 

Tego chyba nikt nie wie. Główna bohaterka książki Edyty Folwarskiej “Zbiór miłości niechcianych” też tego nie wie, ale postanawia to dla nas sprawdzić na własnej skórze. Związków i facetów mamy w tej książce kilku, ale tendencja jest raczej spadkowa. Mimo to człowiek z każdą nową znajomością wierzy, że ten oto mężczyzna będzie inny i okaże się perłą rzuconą między świnie. Niestety, czas zwykle pokazuje, że nikt nie marnuje w ten sposób biżuterii.  

“Od rozwodu czuła się, jakby wisiała na drążku i kurczowo trzymała się go obiema rękoma. Chciała w końcu znaleźć kogoś, kto ją podtrzyma.” 

“Zbiór miłości niechcianych” Edyta Folwarska
“Zbiór miłości niechcianych” Edyta Folwarska

Amor ma zatrute strzały 

Oliwia jest typową kobietą. O ile założyć, że typowa kobieta jest naiwna, niezłomnie wierzy w miłość i widzi ją na każdym kroku, choćby na siłę. Z drugiej strony co innego miałaby mieć przed oczami bohaterka romansu. Mimo ciągle powracających myśli ‘jak można być tak głupią?’ i ‘nie rób tego!’, nie można oprzeć się chęci kibicowania jej.  

Człowiek patrzy na to wszystko z boku i wie, że niektóre zachowania są bezdennie głupie i z gruntu skazane na niepowodzenie. Natomiast Oliwia brnie w to, jak blondynka z horroru uciekająca przed mordercą na strych – wiadomo, na koniec można już tylko skoczyć z dachu. Ale z drugiej strony, spróbujmy postawić się na jej miejscu i zastanówmy czy same nie postąpiłyśmy podobnie? Bo mi czasem wychodziło, że tak. Gdybym miała tyle odwagi co ona.  

“Wybrała apartament z wanną przy oknie. Oczami duszy widziała już, jak leży w pianie z kieliszkiem szampana i patrzy na morze. Kosztowało to dwa tysiące, ale przecież nikt nie obiecywał, że leczenie złamanego serca będzie tanie.” 

Chcemy czy nie wracamy do punktu wyjścia. Tak naprawdę to nie zachowanie Oliwii jest tutaj największym problem. Ja bym raczej pytała o limit pecha, o to ilu freaków i zwyrodnialców można spotkać na swojej drodze. A jak wiadomo na świecie idiotów nie brakuje i są tak rozstawieni, żeby łatwo było ich spotkać.  

“Zbiór miłości niechcianych” Edyta Folwarska
“Zbiór miłości niechcianych” Edyta Folwarska
“Zbiór miłości niechcianych” Edyta Folwarska

Książka na zimowy wieczór 

“Zbiór miłości niechcianych” Edyty Folwarskiej to całkiem przyjemny romans do poczytania zimowym wieczorem. Powieść jest debiutem autorki (na co dzień prowadzi ona programy w tv) i bardzo się cieszę, że została napisana poprawnie. Nie trzeba załamywać rąk nad stylistyką, dziwnymi dialogami i sztucznym językiem. A to jest dla mnie najważniejsze, bo ciężko wczuć się w historię, której nie da się czytać.  

Chyba mogę zdradzić, że „Zbiór miłości niechcianych” nie ma happy endu, ale z każdym kolejnym rozdziałem wciągamy się coraz bardziej i jest więcej niż pewne, że drugą część też przeczytam. Mieliście może okazję sprawdzić to wydawnictwo? A może znacie Edytę Folwarską z jej działalności dziennikarsko-prezenterskiej?  

“Zbiór miłości niechcianych” Edyta Folwarska

Książkę przeczytałam dzięki portalowi czytampierwszy.pl