Jaką wyporność ma twój tyłek, czyli sprawdzam floating

Ogólnie okazało się, że nie jest tak źle. Może nie zostaną drugą Queen Mary, Titaniciem chyba też nie i jakoś dam radę dodryfować na słonych wodach rozpuszczonej soli Epsom do końca 60 minut, czyli brzegu godziny.   A propos do brzegu to może zacznijmy od początku, co to jest floating, po co to komu i co ja tam robię.   Floating to głęboko relaksujący zabieg, polegający na maksymalnym ograniczeniu bodźców docierających z zewnątrz, zmniejszając je o ok. 90%. W czasie zabiegu następuje wyłączenie aktywności motorycznej, zminimalizowanie aktywności zmysłowej oraz obniżenie świadomości grawitacji, które osiąga się przez umieszczenie pacjenta w specjalnej kabinie lub kapsule wypełnionej wodą z dużym stężeniem soli Epsom. Wnętrze kapsuły jest zaciemnione i wyciszone, a wysokie stężenie soli pozwala bezwładnie unosić się na wodzie. Temperatura wody dostosowana jest do temperatury ludzkiego ciała i wynosi ok. 35° C.  Sesje w kabinach mają obniżać poziom hormonów, wytwarzanych podczas sytuacji stresowych między innymi kortyzolu i adrenaliny, a także mają obniżać ciśnienie krwi, ilość uderzeń serca w spoczynku i rozluźniać mięśnie. Warunki podczas sesji mają wywoływać fale alfa i theta, charakterystyczne dla głębokiego relaksu. Poza wszystkimi wymienionymi zaletami jest to świetna alternatywa dla osób takich jak ja, czyli na własne życzenie pozbawionych wanny w domu. Godzinka leżenia i moczenia się kosztuje ok. … Czytaj dalej Jaką wyporność ma twój tyłek, czyli sprawdzam floating