Produkty Organic Life są w 100% wegańskie. Jedna z ich zasad głosi, że nie polecają nakładania na skórę niczego, czego byśmy nie zjedli – dlatego tak dbają o składniki, z których powstają produkty, aczkolwiek nie zachęcają do jedzenia ich kosmetyków. Z tego udało mi się dowiedzieć mają swoje własne plantacje, w tym na przykład plantację aloesu, który wykorzystują potem w produktach.
Ja od jakiegoś czasu zaczęłam bardziej interesować się ziołami i przede wszystkim wierzyć w ich działanie. A raczej zauważać działanie, bo na samą wiarę to takie rzeczy u mnie nie działają. Jakby nie patrzeć pochodzę z rodziny z tradycjami – mój prapradziadek był miejscowym zielarzem i już w XIX wieku sprowadzał z zagranicy zioła do swoich mieszanek. Babcia nadal preferuje odpowiednie zestawy ziół na każdą chorobę i robi własną maść nagietkową. A ja zaczęłam w końcu regularnie pić zioła na własne przypadłości. Dlatego nigdy nie odmawiam sobie wypróbowania kosmetyków z roślinnymi wyciągami.
Organic Life Balsam myjący do ciała Miłorząb dwuklapowy
Miłorząb dwuklapowy (Ginko biloba L.) jest gatunkiem drzewa z rodziny miłorzębowatych, wywodzącym się z południowo-wschodniej części Chin. Miłorząb słynie z długowieczności, najstarsze egzemplarze mają prawie 3,5 tysiąca lat. Nie wiadomo do końca kiedy został sprowadzony do Polski, ale najstarsze egzemplarze datowane są na XVIII w. Liście miłorzębu, stanowiące surowiec zielarski, są źródłem flawonoidów.
Miłorząb zawsze kojarzyłam właśnie z długowiecznością i nalewką, którą piła moja prababcia (swoją drogą chyba działa, bo ma już prawie 97 lat). W kosmetykach jednak nie spotykałam się z nim często, dlatego ciekawa byłam od początku po co ktoś użył go w balsamie do mycia ciała.
Produkt ma nam zapewniać uczucie czystej i odświeżonej skóry. Z tym się jak najbardziej zgadzam, dla dlaczego akurat miłorząb to tego nadal nie wiem. Może ktoś z Organic Life wypowie się w tym temacie? Doczytałam jedynie, że flawonoidy mają właściwości antycellulitowe, redukujące obrzęki i pomagające w walce ze starzeniem się skóry, więc zakładam, że dokładnie takie zadania może spełniać ten balsam.
Wracając jednak do samego balsamu to ma on konsystencję normalnego żelu pod prysznic, pieni się tak w sam raz i pozostawia gładką skórę. Zapach jest dla mnie praktycznie niewyczuwalny, co jest w pełni zrozumiałe przy tak naturalnym kosmetyku, ale wiecie… ja lubię jak coś wyraziście i ładnie(!) pachnie.
Organic Life Serum botaniczne Wyszczupla i ujędrnia Cykoria podróżnik
Połączyliśmy osiem działających synergicznie wyciągów botanicznych i cztery wyjątkowe roślinne emolienty, by stworzyć serum, dające efekt wizualnego wyszczuplenia. Bogactwo naturalnych składników daje efekt wizualnego modelowania sylwetki i pozostawia uczucie gładkości.
Z tym serum to mam spory problem. Trochę zbyt optymistycznie do niego podeszłam. Żebyśmy się dobrze zrozumieli – samo serum jest dobre, zaraz o tym napiszę, ale tłuszczu to nawet ono nie ujędrni.
Zacznijmy od tego, że jak wyżej wspomniano, Organic Life zawarło w tym serum aż osiem składników roślinnych: guaranę, bluszcz pospolity, ruszczyk kolczasty, zieloną herbatę, popularną ostatnio wąkrotę azjatycką, miłorząb dwuklapowy, algi brunatne i oczywiście cykorię podróżnik. Według składu INCI podanego na opakowaniu znajdują się one na miejscach od 5 do 12, przed tzw. składnikami dodatkowymi.
Samo serum dobrze się wchłania, chociaż jego stosowanie powinno być połączone z masażem. Zapewni nam to wtedy nie tylko nawilżenie czy wygładzenie skóry, ale też stymulację mikrokrążenia i przede wszystkim wzmocni działanie ujędrniające. Znamy się jednak nie od dziś i wiemy, że ja do takich czynności nie mam cierpliwości, a smarowanie się balsamami nie należy do moich ulubionych rozrywek, dlatego też napisałam na początku, że zbyt optymistycznie do tego podeszłam.
Zielnik w kosmetykach
Zapytacie skąd taki tytuł wpisu i początkowe nawiązanie do ziół? A bo na stronie Organic Life można wyszukiwać najlepsze dermokosmetyki dla siebie nie tylko po konkretnej serii, rodzaju produktu czy części ciała, ale również wejść w zakładkę Zielnik, dowiedzieć się więcej o wybranej roślinie i znaleźć produkty ją zawierające. Chociaż z tego co zauważyłam jeszcze nie wszystkie i liczę na dopracowanie tego tematu, bo uważam, że to świetny pomysł!
Wpis powstał dzięki produktom otrzymanym od marki
Bardzo ciekawie zapowiada się ta marka 🙂 Chętnie dowiem się o niej czegoś więcej i sprawdzę jej działanie na własnej skórze 😉
Super, że coraz więcej jest takich marek, tym bardziej się cieszę, że są to również marki polskie 🙂
Ten balsam myjący bardzo mi się podoba.
W drogeriach pojawia się coraz więcej kosmetyków naturalnych. Sama zaczęłam ostatnio szukać w kosmetykach więcej naturalnego składu. 🙂
Jestem pod wrażeniem marki. Zapowiadają się bardzo ciekawie. Zobaczymy czy się firma rozwinie, bo konkurencja jest nie mała.
O marce, ani o jej serii wcześniej nie słyszałam. Natomiast produkty zrobiły na mnie wrażenie. Bardzo zaciekawilaś mnie swoją recenzją. Z chęcią przetestowałam te produkty i sprawdziła, jak zadziałają u mnie.
Fajnie, że Ci się spodobały 🙂 Każdy znajdzie tam coś dla siebie 🙂
bardzo fajnie, że coraz więcej marek sięga po naturalne składniki. Zielnik na pewno na długo zagości w różnych składach 😉
Nie da się ukryć, że coraz więcej jest takich produktów 🙂
Akurat balsamy do mycia czy smarowania nie kręcą mnie na tyle, żeby je skądś zamawiać, ale jak weszłam na stronę i zobaczyłam produkty do twarzy i włosów, to już totalnie chcę wszystko! Tylko kto na to wszystko zarobi?🤔
Ja ostatnio nawet jakieś balsamy zużyłam, ale jesienią i zimą nie szans, bo od razu po kąpieli muszę wskoczyć w ciepłą piżamę, co trochę wyklucza balsam 😀
Na początku trochę sceptycznie podchodziłam do tych kosmetyków. Ale są po prostu świetne! Krem do stóp to jeden z lepszych jakie miałam.
Krem do stóp taki naturalny też bym chętnie wypróbowała 🙂
Też tak mam, nie nakładam na siebie niczego ,czego bym nie zjadał, to firma dla mnie, muszę się przyjrzeć…
Wydaje się, że to bardzo dobra filozofia 🙂
Kilka lat temu zakochałam się w kosmetykach tej marki 🙂