Każda z nas słyszała niejednokrotnie o słynnej zasadzie, że w makijażu podkreślamy oczy i robimy dość naturalne usta albo stawiamy na mocne usta i delikatną oprawę oczu. 

Drobne odstępstwa od zasady “oczy albo usta” możliwe były przy makijażach wieczorowych i sylwestrowych, kiedy podkreślać można wszystko i to w dowolnych ilościach. Dzisiaj jednak każda uznana wizażystka powie Wam, że nic takiego już nie obowiązuje i macie prawo samodzielnie decydować o swoim makijażu, a zasady są dwie: macie dobrze się w nim czuć i powinien być odpowiedni do okazji. Każda z nas doskonale wie w czym wypada jej pójść do pracy czy na kawę do teściowej, żeby wyglądać na poziomie i nie zrobić sobie wstydu. 

Tematem dzisiejszego wpisu będą dwa kosmetyki marki Bourjois: pogrubiający tusz do rzęs w kolorze czarnym oraz czerwona pomadka w płynie. Zapewniam, że używanie ich jednocześnie sprawia, że uwagę przyciągają zarówno oczy jak i usta, ale mimo to łączenie ich jest jak najbardziej wskazane.  

Maskara do rzęs Bourjois  Volume Reveal Adjustable Volume 31 Black 

Pogrubiająca, ultraczarna maskara, która utrzymuje się nawet przez 16 godzin 

Tusz otrzymujemy w trójkątnym opakowaniu, przypominającym mi nieco kredki dla dzieci, ale może właśnie dlatego wyjątkowo wygodnie trzyma się go w dłoni. Na jednej ze ścianek opakowania znalazło się miejsce dla lusterka z 3-krotnym powiększeniem, dzięki czemu możemy umalować rzęsy dosłownie wszędzie.  

Maskara ma głęboki czarny kolor, a szczoteczka posiada włosie o różnej długości, pozwalające na dotarcie z tuszem do każdej pojedynczej rzęsy. Produkt jest bezpieczny dla osób z wrażliwymi oczami. Wygodnie się go nakłada, nie osypuje się ani nie kruszy, więc nie zrobi krzywdy wcześniej nałożonemu makijażowi.  

W opisach maskary Bourjois Volume Reveal Adjustable Volume duży nacisk kładziony jest na jej efekt pogrubiający rzęsy, ale trzeba przyznać, że świetnie radzi sobie również z ich wydłużeniem i rozdzieleniem. Jeżeli Wasze naturalne rzęsy nie należą do najsłabszych i najkrótszych to przy dwóch warstwach tego tuszu możecie spokojnie osiągnąć efekt sztucznych rzęs, tym bardziej, że producent dopuszcza, a wręcz zaleca dokładanie kolejnych warstw.  

Pomadka w płynie Bourjois Rouge Edition Velvet 15 Red-Volution 

Trwała szminka w płynie o intensywnym odcieniu, z pięknym, matowym wykończeniem 

Formuła tej pomadki w 25% składa się z czystych pigmentów. Pamiętam jak w pierwszym odruchu chciałam sprawdzić jej kolor na dłoni (wiem, wiem, to nie jest miarodajne sprawdzanie kolorystyki, chociaż akurat przy tak mocnych pomadkach się sprawdza), więc nałożyłam trochę, a po chwili próbowałam ją domyć… Przez pół dnia miałam ślad po niej na ręce.  

Pomadka wyposażona jest w bardzo przyjemny w użyciu aplikator z gąbeczką, nakłada się ją wygodnie, ale przy ciemniejszych odcieniach nie ryzykowałabym nakładania bez wcześniejszego użycia konturówki.  

Jak wspomniano wyżej jej wykończenie jest matowe, ale pomadka nie zastyga na 100% i nie daje wrażenia spiętych ust. Nosi się ją naturalnie, jest słabo wyczuwalna na ustach i nie wysusza ich, co jest dużym plusem, ale za to potrafi zniknąć już po kilku godzinach (w zależności od odcienia) i niestety odbija się na szklankach podczas picia. Z jednej strony mamy więc mocną pigmentację i problem z domyciem jej do końca – uważajcie przy malowaniu, bo jak wyjedziecie poza usta to też może być problem z usunięciem – a z drugiej strony niestety podczas noszenia dość szybko się zjada i wymaga poprawki. Pierwsze wrażenie jest jednak powalające.  

Oczy czy usta – co podkreślić? 

Zdecydowanie to i to. Przecież już ustaliliśmy, że nie ma sensu się ograniczać. Ja pewnie nie zdecyduję się na to na co dzień i nie połączę czarnych smoky eyes z czerwoną szminką na spacer z psem, ale po pierwsze przed nami karnawał, więc będzie okazja do takich eksperymentów, a po drugie sam tusz, dający naprawdę kolosalny efekt, z czerwoną pomadką to już zestaw, który pasuje na wiele okazji.