Pisałam Wam już, że lubię witaminę C w kosmetykach? Pewnie nie raz. Dlatego dzisiaj zapraszam na kolejną recenzję produktu zawierającego witaminę C.  

Chciałam sprawdzić na jakich fundamentach opiera się moja miłość, więc zrobiłam mały research na temat działania tej substancji w pielęgnacji skóry. Na pierwszy rzut oka wygląda jakbym chciała się po prostu odmłodzić, ale akurat co do swojego wieku nie mam większych zastrzeżeń. Sięgając głębiej można dowiedzieć się o działaniu przeciwzapalnym, antyoksydacyjnym, rozjaśniającym i poprawiającym kontrolę wydzielanego sebum. I myślę, że to właśnie są dla mnie najważniejsze zalety wynikające z jej stosowania. Dlatego tak bardzo spodobało mi się połączenie witamy C z olejkiem z pokrzywy, o którym pisałam we wcześniejszej notce: ZIOŁOWA PIELĘGNACJA TWARZY, a którego dwie butelki mam już za sobą i kolejne zdecydowanie są w moich planach.  

Przejdźmy jednak do produktu, który widać na zdjęciach, czyli serum marki Eveline. Użyję opisu producenta, ponieważ jak łatwo zauważyć witamina C jest tutaj tylko jednym ze składników, a poza nią mamy inne, bardzo ciekawe substancje, z których każda ma swój własny wkład w odmłodzenie skóry i każda zasługuje na uwagę:

Peptide Infusion Kuracja Odmładzająca działa jak skoncentrowany „zastrzyk energii” dla skóry, skutecznie rewitalizuje i wygładza linie mimiczne. Redukuje niedoskonałości skóry i poszarzały koloryt, przywracając cerze promienny wygląd. 
Formuła kuracji zawiera wysoką, ale bezpieczną dla skóry 5% zawartość kwasu glikolowego, który rozjaśnia przebarwienia, spłyca zmarszczki i spowalnia proces starzenia się skóry. 
W pełni stabilna witamina C nowej generacji przywraca skórze blask i redukuje oznaki zmęczenia. 
Peptydy najnowszej generacji działają przeciwzmarszczkowo i odmładzająco, pomagają przywrócić skórze odpowiednie napięcie i elastyczność. 
Formuła bogata w BLUE COLLAGEN®, zwany „białkiem młodości”, spektakularnie ujędrnia i pozwala na długo zachować młody wygląd skóry. 
MICRO-PEEL-ACTIVE TECHNOLOGY® to nowoczesna technologia aktywnej eksfoliacji, która w bezpieczny sposób wspiera cykl odnowy naskórka. Zapewnia lepsze przenikanie składników aktywnych, by zapewnić skórze kompleksowe działanie rewitalizująco-odmładzające. 

Produkt otrzymujemy w niewielkiej butelce, z dobrze wykonaną i nie rozlewającą niczego, pipetą, dzięki której wygodnie dozujemy sobie serum. Całość opakowania ma pomarańczową, energetyzującą, stylistykę i wpasowuje się tym w koncepcję produktu odmładzającego i mającego za zadanie pobudzenie witalności naszej skóry. I po prostu jest jakieś takie jakby letnio-wiosenne. Chyba po prostu nie mogę się doczekać wiosny.  

Najważniejsze jednak jak wiadomo jest działanie. Serum stosowałam na noc. Nie podrażniało mnie, nie uczulało, ani nie zapychało. Większość kosmetyków tej marki sprawdza się u mnie bardzo dobrze. Obawiałam się trochę wysokiego stężenia kwasu glikolowego, ale nie było żadnych efektów niepożądanych.  

Moja opinia o Eveline Peptide Infusion 

Nie mam jeszcze zbyt wielu zmarszczek do spłycania, jak już to raczej mimiczne, więc korzystałam bardziej z efektu rozświetlonej i wygładzonej skóry. I na tym polu serum mnie nie zawiodło.  

Eveline Peptide Infusion to produkt godny wypróbowania i stosuję je z przyjemnością. Skóra twarzy od samego rana wygląda na świeżą i wypoczętą, a do tego jest gładka w dotyku. Od razu przyjemniej wykonuje się dalszą pielęgnację i codzienny makijaż.