Marka Tołpa kończy w tym roku 30 lat. Nic dziwnego, że wydaje mi się, że jej produkty znam od zawsze. Każdy z nas kojarzy, że chodzi o te kosmetyki z torfem. Na szczęście jednak poza ekstraktem z torfu Tołpa, nie mają one nic wspólnego z ziemistą substancją, którą znamy z ogródka. Wręcz przeciwnie – są delikatne, lekkie i pięknie pachną.
Zawarty w nich wyciąg z torfu zapewnia nam działanie ochronne, nawilżające, bakteriostatyczne i antyoksydacyjne, skutecznie pielęgnując skórę. Dwie linie stworzone dla mnie to Strefa T – idealna dla cery mieszanej oraz Hydrativ – bo ostatnio kosmetyczka zarzuciła mi, że moja skóra pod koniec dnia wygląda na słabo nawodnioną.
Tołpa Dermo face Strefa T Matujący żel do mycia twarzy
- redukuje zaczerwienienia o 22%
- głęboko oczyszcza i delikatnie złuszcza
- eliminuje błyszczenie i szary koloryt
- przywraca nawilżenie
Strasznie spodobało mi się stwierdzenie na etykiecie, że skóra tłusta jest dziwna, bo potrafi być jednocześnie szara i błyszcząca. Zastanowiło mnie natomiast delikatne złuszczanie. Faktycznie w składzie można znaleźć kwasy AHA, ale niestety nie znajdziecie nic na temat ich stężenia. Jako, że jest to żel do mycia podejrzewam, że jest znikome. Nie to jest jednak najważniejsze, a to, że sam produkt stosuje się przyjemnie, podczas mycia zamienia się w delikatną piankę, ma orzeźwiający zapach i pozostawia nam czystą skórę.
Tołpa Dermo face Strefa T chusteczka z kwasami do ekspresowego peelingu
- złuszcza i odnawia naskórek
- eliminuje błyszczenie i szary koloryt
- głęboko nawilża
Chusteczka nawilżona jest substancją zawierającą kwas AHA 10% oraz kwas glikolowy 5%. Przecieramy skórę, zostawiamy na 15 minut i zmywamy. Nie są to wysokie stężenia, więc dla utrzymania efektu trzeba stosować je parę razy w tygodniu, ale za to są całkowicie bezpieczne w użyciu. Stosuję je zamiennie z innymi peelingami, ale nie jestem pewna czy ich efekt jest dla mnie wystarczający. Pewnie jednak umówię się po prostu na zabieg z kwasami.
Tołpa Dermo face Strefa T nawilżające serum-booster
- głęboko nawilża przez 24h
- eliminuje błyszczenie na 8h i przedłuża trwałość makijażu
- redukuje oznaki zmęczenia
Pamiętam, że tego produktu zaczęłam używać jako pierwszego. Zależało mi na jego działaniu przeciwdziałającemu powstawaniu zaskórników oraz na przedłużeniu trwałości podkładu. Dwa dość odległe od siebie efekty, ale wywodzące się z jednej sprawy: poprawy nawilżenia skóry. Serum ma mocno płynną konsystencję, szybko się wchłania i nie zostawia na skórze żadnego filmu. Na pewno nie przeszkadza stosowane pod makijaż, ale jeżeli chodzi o zaskórniki to nie zauważyłam jeszcze poprawy, a stosuję je prawie miesiąc.
Tołpa Dermo face Strefa T enzymatyczna maska z glinkami
- wychwytuje zanieczyszczenia i nadmiar sebum
- oczyszcza i odblokowuje pory
- eliminuje błyszczenie i szary koloryt
- wygładza i nawilża
Maska to mój zdecydowany faworyt. Peelingi enzymatyczne to jedyny rodzaj peelingu (poza kwasami) jaki powinnam używać przy mojej skórze, a do tego mam tu jeszcze w komplecie glinki. Lubię ją również za sposób zmywania – przy kontakcie z wodą zamienia się w pianę i bezproblemowo usuwa z twarzy, a jak wiecie zmywanie maseczek to jedna z rzeczy, za którymi nie przepadam. Skóra wygląda po niej świeżo, czysto i matowo. Nawet jakbym chciała to nie znajdę tutaj żadnych minusów.
Tołpa Dermo face hydrativ
Z tej serii używam ostatnio nawilżającego kremu-maski na noc oraz nawilżającego kremu-żelu pod oczy. Oba produkty mają dodatkowo w swoich nazwach hasło ‘odprężający’.
Krem do twarzy można stosować codziennie na noc lub jako maskę nakładając grubszą warstwę 2-3 razy w tygodniu. Można oczywiście połączyć oba sposoby. Nakładanie jako maska sprawdza się o wiele lepiej, bo wtedy efekty zobaczycie od razu o poranku, a nie dopiero po dwóch tygodniach.
Krem pod oczy ma redukować cienie pod oczami, ale tego działania jeszcze nie zauważyłam. Na pewno za to poprawia elastyczność skóry i sprawia, że jest wygładzona. Duży plus za żelową konsystencję, która jest bardzo przyjemna w stosowaniu.
Tołpa – mała wielka pielęgnacja
Sporo tego wyszło, ale też sporo produktów z Tołpy miałam ostatnio do przetestowania. Wybrałam sobie te najbardziej pasujące do mojej pielęgnacji i skoro już ich używam to chciałam Wam opowiedzieć kilka słów o każdym z nich.
Jestem przekonana, że prawie każdy z Was miał w swoim życiu do czynienia z produktami tej marki, więc śmiało możecie podzielić się w komentarzach swoimi doświadczeniami.
Ostatnio coraz więcej kosmetyków Tołpy w mojej szafce w łazience. Lubię markę, ale tych kosmetyków jeszcze nie testowałam.
To tak jak u mnie. Zwłaszcza, że ostatnio zrobiły się dostępne w różnych supermarketach.
Mam ochotę i ja je wypróbować. Tym bardziej, że nie znam marki.
Moja najstarsza córka czasem korzysta z kosmetyków tej firmy.
Tołpa to dla mnie naprawdę marka z górnej półki, ale za przystępną cenę.
Trzeba przyznać, że jak na kosmetyki naturalne mają bardzo dobre ceny 🙂
Akurat mnie by się przydał jakiś krem do rąk…
Kremy do rąk też są i do tego fajne peelingi w komplecie 🙂
Znam Tołpę – ale nie sądziłam, że stuknęła jej już trzydziestka! Bardzo lubię wszelkie kosmetyki z dodatkiem glinek – więc wśród Twoich propozycji na pewno znalazłabym coś dla siebie.
Tołpę kojarzę już od dzieciństwa, ale bardziej farmaceutycznie 🙂
Nie zawsze tolpa się u mnie sprawdza ale są kosmetyki które robią robotę
Bardzo lubię produkty tej marki, nie najgorszy skład, łagodne działanie.
Ostatnio miałam okazję testować produkty tej marki i muszę przyznać, że dobrze się u mnie spisują :))
U mnie też, aż się sama dziwię 😀