Zastanawiałyście się kiedyś co sprawia, że czujemy się pewne siebie? Niejednokrotnie słyszałam od innych kobiet, że dla nich jest to założenie szpilek. Automatycznie czują się wtedy panią sytuacji. Kolejna część wspominała o ‘good hair day’ lub po prostu tym momencie, kiedy wychodzimy od fryzjera i doskonale wiemy, że wyglądamy jak milion dolarów. Ach, no i nie zapominajmy o seksownej bieliźnie – koniecznie do kompletu! – o której w sumie wiemy tylko my, ale która działa na naszą psychikę lepiej niż niejedne psychotropy.
Zastanówmy się wspólnie co jeszcze może dać nam taki efekt i pomóc w zmaganiu się z jesienną codziennością, kiedy wydaje nam się, że nie mamy na to siły. Coś prostego, szybkiego i działającego natychmiastowo.
Pomadka w ulubionym kolorze
Celowo napisałam o ulubionym kolorze, bo wcale nie uważam, że musi to być czerwień. Owszem, takie ogniste usta na pewno mogą dodać nam pewności siebie i natychmiastowo poprawić humor, ale nie każdemu pasują. Do tego nie każda z nas trafiła na swój idealny odcień czerwieni i te, które nadal go poszukują, spokojnie mogą użyć dowolnie wybranego koloru. Doświadczenie pokazuje jednak, że zwykle pomagają tutaj mocniejsze kolory, a nudziaki nie do końca spełniają wszystkie wymagania.
Rzęsy jak milion dolarów
Na mnie rzęsy działają wręcz magnetycznie i nigdy nie ruszam się bez pomalowanych z domu. Chociaż pamiętam jeden taki przypadek, kiedy coś rozproszyło mnie w trakcie porannego szykowania do pracy i wyszłam bez umalowanych rzęs. Na szczęście zorientowałam się w samochodzie i zdążyłam wstąpić do drogerii. Uff, od tego czasu staram się mieć w torebce jakiś zapasowy tusz.
W domu natomiast nie stawiam nigdy na ‘jakiś’ tusz i mam kilku swoich ulubieńców. Ostatnio dołączyła do nich najnowsza maskara od Avon, czyli 5 in 1 Lash Genius, która jak nazwa wskazuje jest genialna. Pięć jej cech zawartych w jednym tuszu to: pogrubienie, wydłużenie, rozdzielenie, uniesienie i głęboki kolor.
Warto zwrócić uwagę na budowę szczoteczki, która nie tylko posiada włoski o różnej długości, ale ma też zabawną końcówkę, idealnie nadającą się do rozdzielania rzęs. Dzięki temu i dzięki konsystencji tuszu nie grozi nam nigdy sklejenie rzęs. Poza tym jest naprawdę czarna, radzi sobie nawet z opornymi rzęsami i aktualnie kosztuje trochę ponad 20 złotych.
Świeży manicure
Nowe mani zawsze cieszy, poprawia humor i sprawia, że z przyjemnością pokazujemy innym nasze dłonie. Oczywiście dłonie to ogólnie nasza wizytówka i pozostała ich część również musi być zadbana, ale mnie zawsze cieszą nowe paznokcie, zwłaszcza jeżeli miałam na nie gotowy pomysł i wyszło tak jak chciałam.
Od jakiegoś czasu staram się unikać jakiś skomplikowanych wzorów, bo zauważyłam, że pod koniec trzeciego tygodnia zaczynają mnie nudzić i denerwować swoją obecnością. Najlepiej sprawdzają się klasyczne beże albo dla odmiany jeden mocny kolor. Pisząc ten wpis na paznokciach mam mocny róż Bad Icon z kolekcji Natalii Siwiec uspokojony matowym wykończeniem. Polecam takie połączenie. Moje ma już 2,5 tygodnia odrostu, ale nadal mnie cieszy i ożywia codzienność. Myślę, że bez problemu poradzi sobie z dodaniem pewności każdej kobiecie.
Zapach dodający animuszu
Zapach, który sprawia, że idziesz przez świat z uśmiechem na ustach? Kilka kropel, które od razu zmieniają postrzeganie rzeczywistości? Warto taki mieć. Nie podejmę się tu polecania konkretnych produktów. Każda z nas ma różne upodobania – ciężkie i orientalne wonie, delikatne kwiatowe zapachy, owocowe nuty. A może zapachy, które kojarzą nam się ze szczególnym wydarzeniem?
Ja akurat należę do grona osób, którym podoba się każdy zapach. To znaczy każdy rodzaj zapachu, jeżeli jest dobrze dobrany. Nie zamykam się w piżmie czy kwiatach, nie odrzucam ani lekkich, ani ciężkich propozycji, byle nie drażniły mojego nosa. Czasami trafiam też na zapach, który polubię od razu i tak właśnie było z Avon Celebrate z linii Today Tomorrow Always. Chyba każdy z nas zna te zapachy, seria TTA pojawia się w katalogach od kilkunastu lat.
Celebrate to zapach łączący w sobie kwiat pomarańczy, nerolę i tuberozę. Do tego cytrusy i żywica balsamiczna. Ma w sobie coś co sprawia, że można się w nim od razu zakochać i świetnie sprawdza się na co dzień. W ostatnich tygodniach pachnę tylko nim.
Teraz kolej na Was, czekam na propozycje na jesienne ożywienie i pozbycie się szarości. Nie muszą być koniecznie związane z makijażem, można dowolnie popuścić wodze fantazji.
Masz rację, makijaż i świadomość, że ładnie się wygląda, zdecydowanie poprawia nastrój! Ja się wybieram na zakupy ciuchów-książkowe. Mam nadzieję, że będzie to wystarczający powód, aby pozbyć się jesiennej chandry!
zgadzam się w zupełności
Ja stawiam na obcasy, choć to tylko botki, perfumy, pomadkę i tusz, choć używam innego kosmetyku niż Ty 🙂
Masz rację: zapach i muśnięte rzęsy to must have w sumie każdej z nas.
U mnie również dużą rolę odgrywają kosmetyki i zadbany wygląd, który automatycznie świetnie wpływa na moje samopoczucie i sprawia, że nie daję się jesiennej chandrze 🙂
Wielki kubek kawy i kawał czekolady albo czegoś słodkiego. 😀 I chandra mija, jak ręką odjął. 😉
Jestem za! 🙂
Szpilki, włosy, perfumy, bielizna-totalnie tak, choć nie łączę żadnej z tych rzeczy akurat z jesienią. Paznokcie już na mnie nie robią aż takiego wrażenia, bo są od lat tak immanentną częścią mnie, że nie mają aż takiego wpływu na moje samopoczucie. W najmroczniejszych chwilach, kiedy wszystko się rozpadało na kawałki, ze mną włącznie, moje hybrydy były nieskazitelne😁 Dla mnie jest jeszcze muzyka. Nie wychodzę z domu bez muzyki w uszach, nigdy. Dodaje mi siły, energii, kobiecości, czego mi tam brakuje, zawsze. A ponieważ jesień to nie jest mój ulubiony czas, muzyka pomaga mi przez nią przejść. Życie jest do zniesienia,… Czytaj więcej »
Ja muzyki używam mimichodem, raczej korzystam z radia w samochodzie. Ale fakt, że jak przemieszczałam się ZTM po Warszawie to chyba jako jedyna nie miałam słuchawek ze sobą 😀
Na pewno świetna rzecz dla Kobiet, podsyłam żonie link!
Moje jesienne ożywienie to kubek gorącej kawy lub czekolady, kod i książka pełna akcji 😀
Bardzo ciekawi mnie ten zapach, o którym napisałaś. Chętnie wypróbuje 🙂
Tak jest zdecydowanie najlepiej 🙂
U mnie to makijaż i dobrze dobrana stylizacja sprawiają, że czuję się pewna siebie 🙂
Coś czuję (sic!), że potrzebuję nowego zapachu na jesień <3
<3
zapachy to moj fetysz. Ale ten tusz mnie zaciekawił. szukam czego takiego , przynajmniej twoj opis na to wskazuje.
Tusz jest bardzo wielofunkcyjny 🙂
Lubię, lubię dobre perfumy, muszę sobie coś kupić na jesień 🙂
To mnie zawsze smieszy, ale faktycznie „gdy czujesz, że dobrze wyglądasz” od razu ma się inne nastawienie 😀
A jeszcze śmiejszniejsze jest to, że dla osób trzecich różnica w samym wyglądzie może być niezauważalna 😉
Nie przykładam takiej wagi do makijażu 🙂 U mnie świat nabiera barw od słońca świecącego za oknem i świata, który razem z mężem tworzymy.
Pięknie napisane 🙂
U mnie w październiku tradycyjnie zmiana perfum, tak aby zmodyfikować nieco zmysłowe oblicze. 🙂
Czyli dobierasz do pory roku… słusznie 🙂
Zapach ostatnio stał się moim „przyjacielem” nie ruszam się z domu bez niego, natomiast odnośnie malowania rzęs to u mnie nie ma z tym problemu i często ich nie maluję, dlatego bezproblemowo mogę na co dzień funkcjonować bez tej czynności.
U mnie obowiązkowo zawsze coś jest w torebce – raczej w formie perfumetki.
Dla mnie jesienią dobrze sprawdza się kubek kakao – bardzo mnie ogrzewa. Ale lubię też pociągnąć rzęsy i wdziać na siebie jakiś ładny zapach, by czuć się pewniej.