Kruczoczarne włosy u staruszka czy siwe włosy w młodym wieku – co bardziej zdziwi Cię na ulicy? 

Swego czasu naszła mnie ochota na powrót do naturalnego koloru włosów. Taka abstrakcyjna chęć po wielu latach farbowania, chociaż w głębi duszy wiem przecież, że kolor moich włosów najlepiej określa stwierdzenie ‘nijaki’ i stanowi to nadal mój główny powód używania farby do włosów.  

Człowiek ma jednak ochotę przekonać się o tym na własnej skórze (bo a nuż coś się w tym czasie zmieniło?). Po kilku wizytach u fryzjera i ściąganiu ciemnej farby udało mi się dojść do czegoś koloropodobnego i nierudego i padło zdanie: ale w sumie to i tak niedługo będziesz siwa i będziesz musiała się znowu farbować (facepalm).  

Zdradźcie więc jak to jest u was? Farbujecie włosy z powodu siwych odrostów? Używacie szamponów odwracających siwiznę? 

Siwe włosy to oznaka mądrości  

Pierwszy siwy włos zauważyłam u siebie już ładnych kilka lat temu i nie sądzę, żeby to była oznaka mądrości (bo mądra byłam zawsze). Mam wrażenie, że większość z nas siwieje obecnie z powodu przewlekłego stresu, a nie starości, i siwe włosy w młodym wieku stają się powoli normą.  

Nadal jest to o wiele mniejszy problem dla mężczyzn, którym szpakowatość dodaje urody. Kobiety mają w tej kwestii zdecydowanie gorzej. Gdybym miała szczerze odpowiedzieć na pytanie ‘czy warto farbować siwe włosy?’ to powiedziałabym ‘to zależy’.  

Jakoś nie cieszą mnie włosy przetykane siwizną w okolicach 30 czy 40stki i na pewno jestem za farbowaniem. Ale już koło 60tki powoli bym z tego rezygnowała. Chciałabym wyobrażać sobie, że starzeję się z godnością i upodabniam do Beaty Tyszkiewicz czy Helen Mirren, choć wiem, że nie każdemu taki look pasuje. 

Celebryci z siwizną  

Tak to już jest, że najczęściej wzorujemy się na innych. Pewnie gdyby wszyscy znani ludzie chodzili w siwych włosach to byłoby to normalne. A może nie… Nawet przykłady wymienione wyżej nie zmieniły naszego patrzenia na siwiznę u kobiet i nadal bezkrytycznie przyjmujemy, że 70latka może mieć brązowe włosy.  

Wśród znanych osób włosy farbują nawet mężczyźni. Podczas kwarantanny swoje prawdziwe włosy pokazał między innymi Kevin Hart i jak się okazało nie są one czarne, a poprzetykane jaśniejszymi, czyli klasyczne salt&pepper (swoją drogą czyż to nie jest świetna nazwa dla szpakowatych włosów?), a farbuje je, bo tego wymagają od niego grane role. Swoich siwych (na razie pojedynczych) włosów nie wstydzi się też księżna Kate, ale nawet ona nie wywołała jeszcze w tym temacie znanego nam #efektuKateMiddleton.  

W Polsce spore zdziwienie wywoływała Ania Mucha, która często pojawiała się na salonach, a nawet planie zdjęciowym, z siwymi pasmami na włosach. W tym roku skończyła dopiero 40stkę, a mimo to nie ukrywała białych włosów i trzeba przyznać, że całkiem jej z tym do twarzy.