Tegoroczny maj próbuje udawać, że nie jest najpiękniejszym miesiącem roku, a majówka wcale nie rozpoczyna sezonu grillowego. Poza deszczowym majem sprawdzamy czym się różni altanka od jaskini, czego słuchać przy operacji i, przy okazji, jakiej operacji potrzebują miłośnicy opery. A na deser sport narodowy, czyli bycie obrażonym i urażonym. Zapraszam na Przerwę na kawę!  

Niech się świeci deszczowy 1 maja 

Majówkę czas rozpocząć! Czyli, że pada deszcz. Ale jak to ostatnio słyszałam w radio – trzeba się zawsze z deszcze cieszyć, bo podlewa nam kwiatki, myje samochody i zwiększa szansę, że w tym roku rolnicy nie będą narzekać na suszę. Cieszymy się więc z długiego weekendu majowego skąpanego w deszczu. Niestety nie rozpoczniemy sezonu grillowego, a przyznam, że wiązałam z tym jednak spore nadzieje smakowe. Chociaż nie powiem, widziałam wczoraj sąsiada uparcie smażącego kiełbaski, mimo pierwszych kropel deszczu. Ja chyba nie mam w sobie aż tyle samozaparcia i wiary w to, że ogień pokona wodę.  

Pogoda pokrzyżowała plany również dumnym posiadaczom ogródków działkowych, którzy majówkę mogą spędzić na RODOS, ale raczej w altance. Najlepiej, żeby była ogrzewana. Popularność ogródków wśród mojego pokolenia nie słabnie i zawsze podziwiam ten pęd do grzebania w ziemi niczym zadowolona kura. W każdym razie w tym roku wypad na działkę może przypominać bardziej eksperyment naukowy, w którym ochotnicy spędzili 40 dni zamknięci w jaskini. Różnica jest taka, że “jaskiniowcy” nie mieli ze sobą zegarków ani telefonów i po wyjściu z jaskini prawie zgodnie stwierdzili, że chętnie posiedzieliby tam jeszcze trochę. Ciekawe czy to samo można by powiedzieć, po czterech dniach w altance. (Tak, ludzie w jaskini byli bez dzieci.)  

Czytaj również: 4 seriale, dla których warto, żeby zima potrwała jeszcze trochę

Cisza nie zawsze jednak wpływa na nas pozytywnie. Niemieccy naukowcy opublikowali wyniki badań, z których wynika, że studenci medycyny o wiele lepiej radzili sobie z wykonywaniem operacji laparoskopowych słuchając przy tym hip hopu. Na drugim miejscu była muzyka klasyczna, a dopiero na końcu radiowe hity. Najwidoczniej przy operacji przydaje się swego rodzaju rytmiczność, gorzej dla pacjenta jeżeli ktoś wypadnie z bitu. O muzyce klasycznej lepiej nie będę nic pisać, bo ostatnio jest dość wrażliwa na swoim punkcie. Przykładowo obraziła się za wykorzystanie jej w spocie reklamowym McDonald’s sugerującym, że po wizycie w filharmonii można zjeść burgera, a ludzie słuchający muzyki poważnej mogą lubić fastfood i inne gatunki muzyczne. Patrząc jednak na to jak zareagowali miłośnicy oper i teatrów wydaje mi się, że McDonald’s sporo się pomylił – ich kijek w dupie sięga wyżej niż może się wydawać – może potrzebna będzie jakaś operacja przy dźwiękach hip hopu? Co ciekawe, burzę rozpętali blogerzy zajmujący się kulturą “wyższą”, a reklamowcy twierdzą, że spot jest lekki i zabawny i nie ma sensu doszukiwać się w nim zbyt wiele.  

Ej, nie bądź taki obrażalski! 

Chwilowo zostaniemy jeszcze w temacie obrażania się, bo jak to ostatnio widziałam na jakimś memie – łechtaczka posiada osiem tysięcy zakończeń nerwowych, ale ciągle nie jest tak wrażliwa jak polski katolik. Dlatego tak na wszelki wypadek postanowił sprawdzić czy słowa “Bóg kocha Cię takiego, jaki jesteś” przypadkiem też go nie obrażają i skierował sprawę do prokuratury. Ostatecznie zostały one przedstawione na tle ukazującym starotestamentowy znak przymierza między bogiem a ludźmi, czyli na tle tęczy. Niestety nie ujawniono czy prokurator zbada również poczytalność wnoszącego oskarżenie. Mała podpowiedź: niedługo ruszają castingi do polskiej wersji Finding Prince Charming, czyli show gdzie kilkunastu homoseksualnych mężczyzn zabiega o względy ‘księcia’. To dopiero by była szansa na pozew o naruszenie polskich standardów moralnych.  

A to jeszcze nie koniec obraz na ten tydzień. Gitarzysta Queen obraził TikToka zakładając tam konto i wrzucając jeden filmik, na którym pyta czy to dobry pomysł, żeby był na tym serwisie. Najwidoczniej nie wypada mieć takich wątpliwości, bo po osiągnięciu sporej popularności tego posta całe jego konto zostało zbanowane. I na koniec ja też chciałabym się obrazić na kogoś, kto nazywa 9-letnią dziewczynkę raperką. Aspirującą raperką. Mając 9 lat możesz recytować wierszyk, a nie być raperką. Nawet jeżeli wierszyk jest o twojej życiowej traumie, czyli możliwości niechodzenia do szkoły, a podkład wzięłaś od Chady (za zgodą czy bez zgody?). Jakby ktoś się zastanawiał gdzie są rodzice – zajęci liczeniem lajków na jutubku.  

Czytaj również: Drinki z lodowcem dla wszystkich!

I jeszcze mała prośba – pamiętajcie, że pandemia-srandemia, a o pieski, kotki i inne zwierzaki dbać trzeba. Nawet jeżeli wymaga to wizyty u weterynarza na coroczne szczepienie. Zwłaszcza, że weterynarze działają normalnie, nie to co doktorzy dla ludzi. Ty możesz sobie być antyszczepionkowcem, ale Twój pies nie musi przez to cierpieć.  

Zapraszam na następną Przerwę na kawę za tydzień w niedzielę. Jak klikniesz w dzwoneczek w rogu strony to zawołam Cię jak tylko ją zaparzę!

Zdjęcie główne: unsplash.com