To była moja druga edycja Ekotyków, na której miałam okazję pojawić się i poszwendać między stoiskami. Na pewno nie była ostatnia i zamierzam jechać tam co roku. Niezmiennie podziwiam ilość firm, dużych i małych, sprzedawców i wytwórni, którzy są całkowicie zakręceni na punkcie własnych produktów.
Targi Kosmetyków Naturalnych Ekotyki to miejsce, gdzie na każdym stoisku czeka na nas uśmiechnięty i pomocny sprzedawca, nierzadko właściciel firmy. Wszyscy doskonale wiedzą co tu robią, znają swoje kosmetyki od podszewki i służą dobrą radą. Do tego stopnia, że odradzano mi zakup konkretnego kosmetyku, bo nie będzie pasował do mojej cery. Niestety miła pani za ladą nie wiedziała, że to nie dla mnie. Ale duży plus za szczerość i uczciwość.
W tym roku na Ekotykach pojawiło się chyba więcej stoisk z naturalnymi produktami czystości, a nawet producent naturalnych kosmetyków dla zwierząt (nie testowane na ludziach). Niestety Tobi jest aktualnie na specjalnych szamponach od weterynarza i nie bardzo chciałabym na nim sprawdzić wszelkie szampony czy odżywki, więc zakupy w tym miejscu odpadały. Na szczęście do wyboru zostało mi jeszcze około 90 innych stoisk, także nic straconego.
Tym razem na targi wybrałam się z mocnym postanowieniem nie przepuszczenia całego stanu konta (na baaardzo wielu stoiskach można płacić kartą), tym bardziej, że to kosmetyki NATURALNE, a więc nie mogę ich trzymać zbyt długo po szafkach, czekających na swoją kolej. Dlatego na pierwszym miejscu był olejek z awokado, który o dziwo, nie był wcale taki łatwy do znalezienia. W tym roku królowały słodkie migdały, nagietki i kwas hialuronowy. Ale udało mi się go znaleźć u Natural Secrets.
Druga sprawa: peeling do twarzy. Postawiłam na stoisko SAPE, gdzie poza peelingiem, w zasadzie peelmaską z białą glinką i węglem aktywnym, dobrałam również balsam do ciała “Plaster na suche miejsca”, który mam nadzieję fajnie zaopiekuje się moimi łokciami i piętami.
Zdecydowałam się również na maskę i peeling 2w1 od RAPAN Beauty, a do tego tonik DIY (wiecie jak ja kocham DIY….) z syberyjską solą jeziorową, głównie dlatego, że jeszcze takiego nigdzie nie spotkałam. Jak widać nie poszalałam zbyt mocno, trzymałam się swoich wytycznych i nie skusiłam się na nic niepotrzebnego, ba, nie skusiłam się nawet na belgijskie frytki przed wejściem do galerii. Taka byłam pewna siebie.
Nic więcej na razie nie mogę powiedzieć, bo żadnego z kosmetyków jeszcze nie użyłam, ale zakładam, że większość doczeka się tutaj swojej recenzji. Mam nadzieję, że będę równie zadowolona jak po poprzedniej edycji Ekotyków.
Zdjęcie główne: Ekotyki – Targi Kosmetyków Naturalnych
Plaster na suche miejsca – brzmi kusząco, nie wiedziałem, że technologia w branży kosmetycznej poszła tak do przodu 😉
Mnie też ta nazwa od razu zaciekawiła 🙂
Uwielbiam kosmetyki naturalne i sama chętnie poszlabym na takie targi.
Kolejne już w październiku 🙂
Ja planuję się wybrać na takie targi, bo jeszcze nie miałam okazji być na nich 🙂
Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła wziąść udział w takich targach
Uuuuu….i tak poszalałaś;) Ja na takie wydarzenia nawet się nie wybieram…mój portfel by tego nie wytrzymał;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Można się tam rozpędzić, ale i tak warto 🙂
Ta maska może być spoko, z chęcią bym ją wypróbował.
Ja mam to jeszcze przed sobą 🙂
Chętnie wybrałabym się na takie wydarzenie, bardzo lubię kosmetyki naturalne i uważam że są świetne! 🙂
Ekotyki to na pewno Katowice i Kraków, ale w innych miastach pewnie też się znajdzie coś fajnego 🙂
Olejek z awokado zapowiada się obiecująco 🙂
O targach kosmetyków słyszę nie pierwszy raz, aczkolwiek nie miałam 2
Ten świat to dla mnie całkowicie czarna magia 😉
Czekamy na pozostałe recenzję
Będą 🙂
Bardzo fajna nazwa Ekotyki. Przyciąga jak narkotyki 🙂
😀
No ja, z moją obsesją na punkcie wszelkiej maści olejków, maseczek i hydrolatow, to bym na takich targach była zgubiona!😀Ja bym wszystko kupiła i w siebie wcierala!😜
A czemu akurat olejek awokado? Pytam z ciekawości, bo kiedyś dostałam próbkę przy jakichś zakupach, ale kompletnie go nie zapamiętałam. Na co on jest dobry?
A tych niezjedzonych frytek to ja bym na Twoim miejscu żałowała!😀
Na olej z awokado to się uwzięłam trochę „bo tak”. Ferreira o nim ostatnio napisała, że wciera, więc pomyślałam, że mi też pomoże 😉
Frytek nie żałuje, zahaczyłam o Pizza Hut 😀
Ciekawi mnie ten plaster 😀
Mnie też, muszę go otworzyć w końcu 😀
Nie widzialam o istnieniu takiej imprezy, fajnie byłoby się kiedyś wybrać! 🙂
Jak masz Katowice po drodze to kolejna edycja na początku października 🙂
Bardzo ciekawe wydarzenie. Mam nadzieję, że i ja kiedyś wezmę udział 🙂
Targi to świetne miejsce, żeby zapoznać się z nowinami.
Ja byłam na Ekocudach tej wiosny i też wróciłam do domu z maseczką od Rapan Beauty. Choć uściślając to z maseczkami, bo wzięłam mini set wszystkich trzech dostępnych u nich maseczek, bo nie mogłam się zdecydować na jedną 😀
Bardzo sprytnie, ja też miałam problem decyzyjny, ale stwierdziłam, że ta będzie najlepsza 🙂 w razie czego jest sklep www 😉
bylam rok temu 🙂 fajnie sie wspomina, chociaz strasznie duzo ludzi psuje mozliwosc skupienia sie i poszperania i przyjrzeniu sie kosmetykom 🙂
Mam ochotę wybrać się na takie wydarzenie. 🙂
Kolejne już w październiku, w Katowicach 🙂
Olej z awokado brzmi zachęcająco. Ciekawa jestem Twoich wrażeń po przetestowaniu go. Uwielbiam naturalne kosmetyki i głównie takich używam. Do tej pory byłam wierna Ministerstwu Dobrego Mydła, ale pora poznać inne małe manufaktury.
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka
Ministerstwo też jest super, ale tych firm robi się coraz więcej… aż nie wiadomo co wybrać 🙂
Podobają mi się takie tragi, szkoda,że nie ma takich gdzieś w pobliżu…
Chetnie bym zaszalala na takich targach – i obawiam sie, ze puscilabym na nich cala fortune 😉
Dokładnie tego się zawsze boję 😀
Coraz więcej osób kupuje naturalne kosmetyki. Ja osobiście też w ostatnim czasie zaczęłam się nimi interesować i kupować. Takie targi to świetny czas na głębsze zapoznanie się z kosmetykami naturalnymi.
Bardzo fajnie, że coraz świadomiej produkujemy i kupujemy to co rzeczywiście dla nas dobre.
Super, może w końcu i ja się zmobilizuję i pojadę?
Przyznam, że na takich targach nie miałam okazji być – chętnie bym tam zaszalała 🙂
Szkoda, że mnie nie było. Tyle dobra mnie ominęło.
Chętnie bym odwiedzila takie targi,
Tyle ciekawych rzeczy tam się dzieje i tyle kosmetyków.