Szampon Dermena Hair Care Repair do włosów nadmiernie wypadających trafił do mnie w odpowiednim momencie, ponieważ na wiosnę lenię się nie mniej niż mój pies, a do tego wszechobecne w domu włosy mogą trafić się komuś nie tylko w zupie, ale też zapychają szczotki w odkurzaczu. Do tego włosy mam średnio długie (z tendencją do długie, ponieważ nie umiem zwykle dotrzeć do fryzjera), co potęguje efekt.
Słowo od producenta: „Dzięki zastosowaniu opatentowanej substancji czynnej pochodzenia witaminowego – molekuły Regen7 – szampon dermena® hamuje wypadanie włosów i stymuluje proces ich odrastania. Molekuła Regen7 wzmacnia mieszek włosowy, poprawiając jego odżywienie. Reguluje pracę gruczołów łojowych i chroni przed powstawaniem podrażnień. Dodatek wysokiej jakości składników sprawia, że szampon dermena® dokładnie myje skórę głowy i znakomicie pielęgnuje włosy. Po jego zastosowaniu włosy są mocniejsze, a skóra głowy odzyskuje naturalną równowagę.” Produkt jest też polecany osobom po chemioterapii.
Szampon Dermena Hair Care jest przezroczysty i ma dosyć wodnistą konsystencję, ale nie aż tak, żeby przeciekał między palcami, czyli jest dobrze. Zdziwiło mnie, że dobrze się pieni, dzięki czemu nie muszę go używać zbyt dużo, co zdecydowanie podnosi jego wydajność. Po spłukaniu szamponu włosy były całkiem miłe w dotyku, niezbyt szorstkie, więc raz pokusiłam się nawet o umycie i nie nałożyłam żadnej odżywki ani maski, żeby sprawdzić jak będą wyglądały po użyciu samego szamponu. Cóż, szału nie było, ale zdarzało mi się już umyć włosy szamponem naturalnym, nie nałożyć niczego i mieć na głowie siano i niemożliwe do rozczesania kłębowisko zmatowionych włosów. Tutaj efekt był raczej jak po kiepskiej odżywce, ale i tak na plus.
Jeżeli chodzi o stymulowanie wzrostu nowych włosów to ciężko mi coś powiedzieć, ponieważ u mnie naturalnie jest dość dużo baby hair, niestety raczej w okolicach czoła i karku, a nie tam gdzie ich potrzeba, czyli na czubku głowy i zakolach. Tutaj biję się w pierś, ponieważ braki włosów w tych miejscach wynikają u mnie ze zbyt mocno ściągniętego kucyka, ale co ja poradzę, że inaczej nie umiem wytrzymać, muszę mieć mocno.
Za to już po dwóch tygodniach stosowania, podczas wiązania kucyka, zauważyłam, że jest on zdecydowanie grubszy, co oznacza, że faktycznie straciłam mniej włosów niż zwykle, a więcej zostało na głowie. Biorąc pod uwagę, że szampon jest wydajny to spokojnie wystarczy mi na kolejny miesiąc lub dwa stosowania (nie zawsze przecież myję włosy akurat nim) i liczę na to, że pojawią się też baby hair w innych miejscach.
Ciekawy produkt
Będę miała go na uwadzę. Kurczę, muszę przyznać, że też lubię ściskać mocno kucyka.
A tak nie wolno! Fryzjer zawsze po mnie krzyczy, dlatego nauczyłam się przychodzić w rozpuszczonych, żeby nie widział 😀
polecę mamie 😉
Mam nadzieję, że się sprawdzi 🙂
Ja też mam bardzo mało włosów. Wypadają mi w takich ilościach, że to wydaje się aż niemożliwe. Muszę wypróbować tego szamponu.
Warto spróbować, a zwłaszcza, że nie kosztuje to majątku 🙂
Ja też lubiłam ściskać mocno włosy w kucyku, bo inaczej gumka zaraz się ześlizgiwała. Ale teraz używam do wiązania włosów takiej gumki sprężynki, zamiast tej standardowej i już taki silny „ucisk” nie jest mi potrzebny. 🙂
Mi nawet sprężynka nie pomaga, używam ich do robienia koczka najczęściej, ale włosy związuję zwykłą gumką 😉
Cieszę się, że jesteś zadowolona. Ja nie sięgnę po niego, bo wolę naturalne szampony:)
No niestety, do naturalności to mu sporo brakuje, ale w tym wypadku chodziło o skuteczność.
aż żałuję że nie wiedziałam wcześniej tylko obcięłam włosy, ale dziękuje,zapisałam na przyszłość
Na krótkich też można wypróbować, będzie wiadomo czy warto zapuszczać 🙂
Również mam ten szampon w domu jednak używa go mój tata , ja mam aż nadmiar włosów ;P
Zazdrościmy 😉
Mam lotion z tej serii, ale jeszcze nie używałam 😉
Jak przetestujesz to daj znać czy też się sprawdza 🙂
Świetny produkt 🙂
Hej, to koniecznie daj znać jeszcze za jakiś czas, bo temat mie żywo interesuje! 🙂 Mnie włosy wypadają koszmarnie, przez cały rok tak samo, po prostu garściami- co zabawne, odrastają i mam nadal więcej włosów niż przeciętna osoba- ale moje włosy są wszędzie, chyba bardziej, niż włosy mojego kota! 😉 Zawsze byłam dość sceptycznie nastawiona do szamponów, które mają na coś pomóc, bo jakoś tak uwierzyłam włosomaniaczkom, że szampon ma myć, a do innych zadań są inne produkty… no ale skoro mówisz, że widzisz różnicę na plus, to może i ja spróbuję?…
Mi też mówią, że ogólnie włosów mam całkiem sporo, choć dużo też mi wypada. Raz miałam szampon gdzie najpierw wzmagał wypadanie, a potem miał je zahamować, ale się wystraszyłam i przestałam nim myć 😉 Tutaj faktycznie widzę efekt, ale ciekawa jestem jak długo się utrzyma. Zawsze możesz spróbować na ryzyko 😉
nie znam, nie próbowałam 🙂
U mnie to wypadanie włosów jest okresowe na szczęście, chociaż po ciążach wypadło mi z połowę. Dobrze że miałam ich bardzo dużo i jeszcze sporo zostało. Będę o nim pamiętać w razie potrzeby 🙂
Ciekawe czy pomógłby na takie wypadanie po ciąży 🙂
Mam niezbyt pozytywne odczucia względem składu tego szamponu… SLS, PEGi, parabeny mogą (ale nie muszą, oczywiście) delikatne włosy trochę.. potarmosić 😉
Ano mogą, niestety coś za coś 🙂
Oj będę o nim pamiętać 🙂
Ja mam babyhair nawet nie stosując niczego specjalnego… głowa mi oszalała!;)
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Takie szaleństwo to ja rozumiem 🙂
Też w chwili obecnej używam tego szampony i jestem bardzo zadowolona 🙂
Bardzo się cieszę 🙂
Ciekawy produkt – nie znalazłam go wcześniej. Piękne zdjęcia 😊
Dziękuję 🙂
Testowałam kiedyś ten szampon i nie widziałm specjalnej różnicy, ale to pewnie przez to, że cześć włosów wyrywam sobie sama.
Hm, no ja poniekąd też tymi gumkami, ale powinny po nim rosnąć nowe. Może u Ciebie nie zadziałał 🙂
Zdaje się, że partnerka mojego syna używała, ale nie znam efektów, zapytam.
Znam tą markę i lubię ją.Najwięcej używaliśmy kosmetyków dla dzieci od Dermeny…Szampon bardzo kuszący, bo skoro daje takie fajne efekty…to naprawdę warto przetestować