Przedstawiam gratkę dla miłośników zagadnień „książka jest zawsze lepsza od filmu” oraz „jak bardzo można zepsuć film zrobiony na podstawie książki”. Wszyscy wielbiciele czytelnictwa bez zastanowienia powiedzą, że żadna ekranizacja nie dorówna pisanemu oryginałowi. Nie zawsze jest to prawda. U mnie najczęściej jest tak, kiedy jako pierwszą przeczytam książkę, wyobrażę sobie sama miejsca i osoby, a potem to wyobrażenie zderzy się z wyobrażeniem reżysera i wyglądem aktorów. Do dzisiaj pamiętam, że pierwsze takie rozczarowanie spotkało mnie w dzieciństwie na przedstawieniu na podstawie Królowej Śniegu – ja to sobie wyobrażałam inaczej i koniec.
Nie będę tu wspominać już o zmianie fabuły, wycinaniu najlepszych wątków pobocznych czy drastycznej zmianie zakończenia – to są sprawy oczywiste, podyktowane pewnymi filmowymi ograniczeniami, ale często nie do przełknięcia dla wiernych czytelników.
Dzisiaj przedstawiam przykład jak z doskonałej książki zrobić film płytki, dość nudny i zupełnie bezpłciowy – takie 2/10 i to na szynach. Jeżeli ktoś miał wątpliwą przyjemność oglądać „Jak upolować faceta” z rolą główną w wykonaniu Katherine Heigl to niech się nie zraża i mimo wszystko spróbuje sięgnąć po książkę autorstwa Janet Evanovich. Film powstał na podstawie pierwszej części serii, której na dzień dzisiejszy liczy już ponad 20 tomów, a oryginalny tytuł książki to „Jak upolować faceta. Po pierwsze dla pieniędzy”.
Ja zaczynałam czytanie od tomu nr 16 – widocznego na zdjęciach, ponieważ całkiem przypadkowo nabyłam go w sklepie RTV/AGD. Spodobał mi się opis, mniej spodobała mi się okładka, ale niska cena sprawiła, że książka wylądowała w moim koszyku. I przepadłam. Od razu ściągnęłam poprzednie 15 tomów w formie ebooka (nie widziało mi się szukać papierowych wersji), a potem jeszcze kolejne wydane po polsku (do tomu nr 19) i kolejnych 5 po angielsku (do tomu nr 24). Premiera najnowszej części zaplanowana jest na listopad, dokładnie w moje urodziny. Z góry dziękuję za ten niespodziewany prezent.
Ostatni akapit pokazuje, że napis z kubka mógłby być życiowym motto jednej z bohaterek.
Wracając do książki nie wspomniałam jeszcze o czym jest. Otóż opowiada ona o łowczyni nagród, której zadaniem jest doprowadzanie przed sąd przestępców różnego kalibru, którzy wyszli za poręczeniem majątkowym i nie stawili się na kolejnej wyznaczonej rozprawie. Stephanie Plum została łowczynią przez przypadek i tak też kształtuje się większość jej życia – zawodowego, uczuciowego i finansowego – jest to jeden wielki przypadek.
Dla mnie są to powieści kryminalne, detektywistyczne, sensacyjne. Chociaż nie powiem, żeby wątek sercowy był mi całkiem obojętny. A do tego momentami jest tak zabawnie, że dosłownie parskam śmiechem – stąd też miałam zakaz czytania jej po nocach. To wszystko jest idealnie zmiksowane i podane w niesamowicie relaksujący i wciągający sposób. Nic dziwnego, że sprzedano ponad 75 milionów książek na świecie. I nic dziwnego, że nie zostawiono suchej nitki na filmie, który jak już wspomniałam był bardzo słaby, a do tego uśmiechnęłam się na nim może dwa razy.
Także KSIĄŻKI polecam, polecam i jeszcze raz polecam, bo to jest idealna seria na wakacyjne czytanie na leżaku.
Ostatnio miałam mało czasu na czytanie książek, koniecznie muszę to poprawić!
O tak, na książki zawsze trzeba znaleźć czas 🙂
Ja też mam ciągle mało czasu, ale teraz chyba czas na czytanie.
Jak polecasz to wpisuję ją na liste do przeczytania. Mam dwie książki do skończenia i wtedy się za tą wezme.
Ciekawa jestem czy Ci się spodoba 🙂
Musze polecić tą serię siostrze.
Brzmi jak idealna lektura na upalne dni 😉 Na urlop będzie jak znalazł.
Człowiek aż się nie może doczekać tego urlopu 🙂
Też jestem jedną z tych, które preferują książki zamiast filmów 😀
Witaj w klubie 🙂
Ten cytat mógłby być i moim mottem 😀
🙂
Lubię takie historie, ale muszę przyznać, że głównie moją uwagę przykuł kubek…;-D
Nie dziwię się 😉
Uwielbiam kubki z takimi napisami – sama mam kilka w kolekcji
Po raz kolejny Biedronka 😉
Uwielbiam kubki z takimi napisami
Ale Cię tematyka zainteresowała, skoro sięgnęlaś po tyle tomów! A mnie się bardzo podoba napis na kubku 🙂
Bardzo przyjemnie się czyta całą serię, a kubek wpasował się przypadkiem całkiem idealnie 🙂
Hmm..zadziwa mnie jak pisarze wpadają na takie zawiłe historie….
To prawda, i trzeba się trochę przyzwyczaić, bo w u nas nie ma nawet takiego zawodu łowcy nagród.
Musiałabym rzucić pracę, rodzinę i znajomych, i zamknąć się w pustelni, żeby przeczytać te wszystkie książki, które czekają w kolejce 😂😂😂
To nie jest taki głupi pomysł na jaki wygląda 😉
Ostatnio mam mało czasu na czytanie:(
Ja też, ale wykradam co się da, zwykle kosztem sprzątania 😉
Ale Cię wciągnęła! Aż z ciekawości zapiszę tytuł i poszukam, może wpadnie w moje łapki:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ja tak mam niestety, że się wciągam łatwo w takie rzeczy 😉
Nie słyszałam o tej książce, ale może być ciekawa. Sprawdzę 🙂
Na pewno obadam, lubię takie książki! 🙂 Zwłaszcza, że bardzo przemawia do mnie dieta, na której jest Lula! 😀
Uważaj z tą dietą, potrafi być podstępna – szczególnie jak doczytasz, że dla Luli jeden pączek może oznaczać jeden pączek z KAŻDEGO rodzaju dostępnego w cukierni 😉
Kiedyś przeczytam, bo ciągnie mnie do tej serii 🙂
Polecam 🙂
Nawet już wiem, komu ją kupię, dzięki
Świetnie 🙂
Zaciekawiłaś mnie tym artykułem. Chyba ściągnę tą serię.
Daj znać czy się spodobało 🙂 Opinia mężczyzny zawsze może być inna 🙂
Dzieki za poDPOWIEDŹ. sIOSTRA JEST ZACHWYCONA!
Bardzo, bardzo się cieszę! <3
Nieco nie moje kierunki literackie, bo zdecydowanie częściej sięgam po literaturę faktu, ale wśród pań czuję że zdobędzie wierne grono 😉
Nie da się ukryć, że autorka celowała w czytelników płci żeńskiej, chociaż nikomu nie zabraniamy przeczytać! 🙂
Bardzo lubię czytać książki, a po przecytaniu tej recenzji, od razu chciałby się przeczytać wszystkie tomy 🙂
A wiesz, żeś mnie namówiła? 😀 Już zaglądam do Empiku! 😀
Super 🙂
Ciekawe czy jest wersja na czytniki
Widziałam je już na kilku platformach 🙂
Nie znam filmu, który byłby lepszy niż książka o tym samym tytule 😉
Ha, ciekawe czy taki jest… Jak jakiś znajdę to postaram się o nim napisać 😉
Nie słyszałam o tej książce, ale chętnie bym przeczytała 🙂 dzięki, pozdrawiam 🙂
Na jesień zostawiam tą lekturę.
Na jesienne wieczory też się nada 😉
No nie zachęcasz 😉 ale w sumie nie słyszałam jeszcze o nim pochlebnej opinii ;P
Ostatnio mało czytam… no poza blogami oczywiście 😀 wpadłam w wir puzzli i jakoś ciężko się mi oderwać.
Jednak nie jestem pewna, czy ta książka byłaby dla mnie odpowiednia.
Pozdawiam.
Puzzle potrafią wciągnąć 🙂
Brzmi ciekawie!
Hej, w pełni się zgadzam z opinią o tej książce i w ogóle całej serii o przygodach Stephanie Plum !😀 Jest ciekawa i mega zabawna. Ja zaczęłam od części 9, przypadkowo kupionej. Od razu znalazłam poprzednie części w wersji papierowej, a od 12-tej e-booki. Dzisiaj przeżyłam wielkie rozczarowanie, że nie ma kolejnych części tłumaczonych na język polski. Gorąco polecam całą serię 😁👍
Jak dobrze znaleźć kogoś kto też zna serię 🙂 ja czekam na tom 25 – jeszcze miesiąc 🙂