„Wściekłe” to opowieść, która dla mnie, rozgrywa się na dwóch poziomach. Historia zarówno prosta jak i złożona, o państwie i o pojedynczej kobiecie.
Pierwsze skojarzenia prowadzą nas oczywiście do serialu “Opowieść podręcznej” i “Roku 1984” Orwella. Wszechobecna indoktrynacja, inwigilacja, a w ludziach smutek i strach. Niestety zabieranie ludziom wolności, kawałek po kawałku, nigdy nie prowadzi do ich szczęścia, choćby nie wiem jak mocno wtłaczała im to do głów propaganda. Niestety szczęścia jednostki nie da się zaprogramować odgórnie i na wymyślonych przez siebie, jedynie słusznych warunkach. A wolności i godności człowieka nie można zamienić na kilkaset złotych co miesiąc. Chyba.
Historia Tamary, głównej bohaterki książki, to historia kobiety, która nie może znieść kolejnych etapów rządowego Programu Udoskonalania Rodziny, nakazującego kobiecie powolne stawanie się jedynie inkubatorem i niańką. Tamara wie, że każda kobieta ma prawo sama wybrać najlepszą drogę dla siebie i z całych sił chce o to walczyć.
I tutaj przechodzimy do drugiego poziomu – wątpliwości wojowniczki. Bo jak niezachwianie wierzyć w to o co się walczy, kiedy wszyscy na około mówią “daj spokój, nie masz racji, jesteś przewrażliwiona, jesteś niedostosowana”. Kiedy inni wmawiają jej, że programy są dobre, że kobiety chcą spełniać się jedynie jako żony i matki, a całe społeczeństwo jakoś nie chce zobaczyć w tym żadnego problemu. Skąd wtedy czerpać siłę, żeby walczyć nie tylko o siebie, ale też o te wszystkie kobiety, które ślepo wierzą w to co im się wmawia? I czy taka walka ma szanse powodzenia?
Czytając książkę nie tylko czujemy w sobie bunt i sprzeciw Tamary wobec rzeczywistości, z której nie może uciec. Ja osobiście czułam strach. Podsycany zastanawianiem się i porównywaniem – ile jeszcze brakuje nam do takiej sytuacji? Jak bardzo nasze społeczeństwo już przypomina to opisane w książce?
W treści książki widać, że autorka inspirowała się aktualną sytuacją w kraju, a ja jako osoba nie posiadająca i nie planująca dzieci jakoś szczególnie utożsamiałam się z opisaną atmosferą. Nie będę tutaj dodawać nic na temat najświeższych, styczniowych wydarzeń i tragedii, bo nie czuję się upoważniona do tego, ale nie mogę nie przyznać, że to wszystko wpływa jednak na odbiór całości.
KONKURS:
To może teraz pora na coś trochę weselszego, a więc konkurs. Do wygrania jest oczywiście egzemplarz książki “Wściekłe” z podpisem autorki, czyli Ewy Podsiadły-Natorskiej. Możecie sami/same przeczytać książkę i sprawdzić jakie uczucia w Was wzbudzi.
Wystarczy, że w komentarzu pod tym wpisem odpowiesz na pytanie:
co dla Ciebie oznacza być prawdziwą kobietą?
(mężczyźni też mogą się wypowiedzieć w tym temacie)
WYNIK KONKURSU:
Zwyciężczynią zostaje Patrycja z bloga Zielona Małpa. Gratulacje!
Wszystkim bardzo dziękuję za udział, Wasze odpowiedzi były wspaniałe i wybór był bardzo ciężki.
Regulamin konkursu:
- Konkurs jest organizowany przez autorkę bloga lifebybea.pl
- Komentarze konkursowe można zamieszczać od 19.01.2019 do 31.01.2019 godz. 23:59.
- W konkursie może wziąć udział każdy czytelnik bloga. Warunkiem udziału jest zamieszczenie pod wpisem komentarza z odpowiedzią na pytanie konkursowe.
- Zwycięzca, czyli autor najlepszego komentarza, zostanie wybrany przez autorkę bloga lifebybea.pl i ogłoszony na blogu w niniejszym poście w terminie nie później niż do 05.02.2019r.
- Zwycięzca zostanie poinformowany o wygranej również mailowo i ma pełne 3 dni na przesłanie swoich danych do wysyłki nagrody. W przeciwnym wypadku wybrana zostanie kolejna osoba.
- Nagrodą jest książka E. Podsiadły-Natorskiej „Wściekłe”. Koszty wysyłki nagrody pokrywa organizatorka.
- Wszystkie dane osobowe uczestników konkursu przetwarzane będą zgodnie z zasadami opisanymi w polityce prywatności.
- Wszelkie zastrzeżenia i uwagi można zgłaszać mailowo na adres: kontakt@lifebybea.pl
Świetna recenzja książki
Dziękuję 🙂
Dla mnie bycie prawdziwą kobietą to pogodzenie bycia dla siebie i innych. To posłanie ciepłego uśmiechu, radość, ale też dzielenie się smutkiem. Kobieta to ciągła interakcja, emocje.
Kobieta to BYĆ – być piękną, nie tylko materialnie, ale przede wszystkim duchowo.
Kobieta to też synonim ciepła, ogniska domowego. To ta, która dała życie.
Być kobietą to mieć szacunek do samej siebie, swojego ciała i swoich decyzji.
Jestem po raz pierwszy na tym blogu, świetne zdjęcia! Buziaki 😘
Bez względu na to, czy kobieta ma dzieci, czy nie, może być wielką wojowniczką 🙂
Na bycie prawdziwą kobietą składa się wiele etapów w życiu. Kobieta przybiera wiele twarzy po przez towarzyszące jej emocje czy doświadczenie.
„Opowieść podręcznej” niesamowicie mnie wzruszyła. Myślę, że każda z nas jest silną kobietą na swój sposób i walczy całe życie.
Książka wygląda naprawdę ciekawie, jednak raczej nie moje klimaty.
Bycie kobietą, to pogodzenie obowiązków z czasem dla bliskich. Emanowanie ciepłem, radością, zarażanie innych dobrym nastrojem. Umiejętność zadbania o siebie, jednocześnie zachowując zdrowy umiar. Naturalność, uśmiech, pozytywna energia.
Porwidzenia dla każdego uczestnika! 😀
Dziękuję w imieniu uczestników 😉
Hmm, bycie kobietą to bycie dumnym z tego kim się jest. Stawanie twarzą w twarz z przeciwnościami oraz obrona ludzi, których się kocha.
To zadowolenie z siebie i wiara ukochanej osobie, że jest się najpiękniejszą kobietą na świecie.
To płacz nad rozlanym mlekiem i śmiech z figlujących kociaków.
To czasami potrzeba wyżalenia się z trudów dnia codziennego bez zbędnego poszukiwania rozwiązań xD.
To czasami również rola opiekunki, przyjaciółki, sprzątaczki, kucharki, poduszeczki i przytulaka :). Wedle woli 😉
A także szefowej, pracownicy, dyktatora, głosu rozsądku… 🙂
Książka inspirowana rzeczywistością i tym co nas otacza jest interesująca. Nie wiem jak bym ja odebrała bo mam dziecko
Kobiety z dziećmi również powinny walczyć o swoją godność i wolną wolę, nic tu się nie wyklucza 😉
Być kobietą? Jak to prosto brzmi. Kobieta to trochę jak robot kuchenny, zrobi wszystko, a nawet więcej. Nie jest łatwa, trochę skomplikowana i ma czas dla siebie. No i nie zapomina o bliskich, chociaż czasem warto w tym być egoistką.
Bycie KOBIETĄ to przede wszystkim walka ze stereotypami. Bycie silną i niezależną, wiara w siebie i swoje umiejętności. My Kobiety-bez nas świat nie istnieje… Bądźmy silne!!!
Takie tematy czytuje sporadycznie ale czasem lubię poczytać coś innego.
Zaintrygowalas mnie.
Prawdziwa kobieta to klasa sama w sobie
Muszę przeczytać, dla mnie to literacki strzał w dziesiątkę. <3
Bardzo polecam 🙂
Zapowiada się świetnie! My, kobiety powinnyśmy czytać właśnie takie książki, a nie romansidła, które nic nie wnoszą do naszego życia.
Na pewno nie zaszkodzi czasem zamienić romans na książkę z przesłaniem.
Trochę widzę tu analogię do Opowieści Podręcznej.
Dlatego też wspomniałam o tym we wpisie 🙂
Bycie prawdziwą kobietą to zgrabne połączenie zdrowego egoizmu z cechami doskonałej partnerki i matki.
Prawdziwa kobieta to taka ktora dba o siebie, nie zapomina o samorealizacji i swoich pasjach. To również taka kobieta, ktora jest czuła, wrażliwa, empatyczna, z pazurem kiedy trzeba, pewna siebie.
Pamiętam, jak czytałam „Opowieść Podręcznej”, w lipcu 2017 roku, kiedy w Polsce były protesty przeciwko „reformie” sądownictwa… Pamiętam, że miałam gęsią skórkę i naprawdę byłam przerażona… Historia, którą opisujesz, też brzmi dziwnie prawdopodobnie…
Nie lubię się zastanawiać nad takimi rzeczami, jak bycie „prawdziwą” kobietą, bo uważam, że każda osoba, która żyje i uważa się za kobietę, jest automatycznie prawdziwa 😉 A więc przyjmijmy, że to jest moja definicja 😛
Oglądanie/czytanie „Opowieści podręcznej” kosztuje bardzo wiele nerwów. Przy tej książce za każdym razem jak ją odkładam to cieszyłam się, że to jednak JESZCZE jest fikcja.
Prawdziwa kobieta żyje w zgodzie z sobą i jest świadoma swojej wartości. Nie daje się zaszufladkować w roli matki, kochanki, sprzątaczki czy kucharki, dąży do tego, by traktować ją jako pełnowartościowego człowieka.
Ciekawa recenzja, zachęciłaś mnie do sprawdzenia tego tytułu!
Bardzo się cieszę 🙂
Chętnie sięgnę po zrecenzowaną przez Ciebie książkę, lecz dopiero po przeczytaniu sterty angielskich książek. Pozdrawiam ciepło
Oglądam opowieść podręcznej i jest okropna to rzeczywistość. Mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie i będzie o tym tylko czytać powieści sci-fi
Mnie zaintrygowała ta pozycja 🙂
Całkiem ciekawie się zapowiada. Myślę, że w tym roku wpadnie na moją listę przeczytanych.
Świetnie 🙂
Być kobietą to po prostu nie zatracić się w codzienności, nie być tylko dla innych ale znaleźć czas dla siebie. Pamiętać, że każdego dnia warto zrobić coś dla przyjemności. Pamiętać, że dzieci wychowujemy dla świata a nie dla siebie i kiedyś odejdą na swoje a my zostaniemy z naszym życiem. I to, jak nim pokierujemy zdeterminuje to, czy będziemy się dobrze czuć same ze sobą
Być kobietą dla mnie oznacza w pełni akceptować siebie, znać swoje słabości i walczyć z nimi, znać swoje mocne strony i pielęgnować je. Być kobietą to być egoistką, a jednocześnie wkładać całe serce w innych.
Gdy w głowie pojawia się słowo „kobieta” – od razu świta mi również „superbohaterka”. Możemy być zwykłymi uczestnikami prozy życia układając sobie życie według własnych reguł, jednak gdy jest zagrożone jest coś, co kochamy, potrafimy zamienić się w wojowniczki które walczą jak lwice. Ogromna siła i niezwykła wrażliwość…to kwintesencja prawdziwej kobiety!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Bycie kobietą to dla mnie przede wszystkim bycie SOBĄ i brak zgody na to, by ktokolwiek nas szufladkował, upychał w jakieś ciasne ramy i schematy. To postępowanie według tego, co same czujemy, w co wierzymy i co uznajemy za słuszne. To niepoddawanie się zewnętrznej presji i naciskom ze strony tych, którzy „wiedzą lepiej”, co dla nas dobre. To spełnianie własnych planów , marzeń i ambicji – a nie oczekiwań innych ludzi, które są w konflikcie z naszymi przekonaniami.
Ciekawa recenzja. Chętnie przeczytam.
Dziękuję 🙂
Być kobietą to być sobą 1 stu procentach. Czasem lekko egoistyczną, może nawet hedonistyczną, jednak wciąż myślącą o tych, których kocha. Czyli bycie kobietą jest skomplikowane bardziej niż fizyka kwantowa i żaden szalony naukowiec nie rozwiąże tego równania. 🙂
Bardzo lubię czytać książki i tą z chęcią bym poczytała 🙂
Ksiazka porusza ciekawą tematykę. Lubię takie książki typu 'world vs me’
Prawdziwa kobieta to najlepsza matka, spełniona żona, zaje… kochanka (własnego męża), a do tego najlepszy pracownik, spełniony podróżnik itd….
Książkę już wpisałam na listę lektur do przeczytania w tym roku:)
Super 🙂
Ciekawa recenzja. Muszę przeczytać.
Dziękuję 🙂
Cóż kobietom nigdy łatwo nie było…
Dla mnie być kobietą to po prostu być sobą. Akceptować siebie w te dobre dni i zastanawiać się, decydując na zmiany w te gorsze. Cieszy się z własnej hierarchii wartości, obojętnie czy na początku jest spokojny dom, czy wyzwolenie. To być dumnym z własnej płci i dokonywać wyborów
Wow! Nie spodziewałam się, że wygram! 🙂
Książka do przeczytania, zainteresowałaś mnie tą recenzją …
Gratulacje dla wygranych!:)