Dzień dobry w nowym tygodniu! Zaczynamy marzec, w powietrzu czuć wiosnę, świat budzi się do życia, a my…. a my walczymy ciągle z paniką ogarniającą nas na słowo: koronawirus.  

Panika lvl 100  

Jeżeli macie już dosyć straszenia koronawirusem, dziwnych clickbaitowych tytułów i rosnącego poczucia strachu to polecam przeczytać artykuł Magdy z Krytyki Kulinarnej. Głos rozsądku w internecie. Może chociaż trochę uspokoi niektórych panikarzy.  

Wirus czy nie – nie zmienia to faktu, że mycie rąk jest ważne. I to nie tylko podczas sezonu na grypę, w zasadzie zawsze powinno być ważne, ale sami wiecie, jak to jest – wystarczy poobserwować kilka osób w publicznej toalecie, żeby przekonać się, że nie wszystkim jest z tą czynnością po drodze. Instrukcji poprawnego mycia rąk mamy ostatnio cały wysyp, ale dla tych, którzy nie wierzą ani tym z lewej, ani z prawej strony sceny politycznej zostawiam neutralną instrukcję mycia rąk stworzoną przez naukowców.  

A co do samej paniki to robienie zapasów i chodzenie w maseczkach to jedno. Ale jak zwykle wszystkich biją na głowę Amerykanie, którzy przestali kupować piwo Corona, bo kojarzy im się z koronawirusem i boją się zarażenia po jego wypiciu. Oni ewidentnie przekroczyli setny level.  

Gaslighting  

Trudne słowo, bez polskiego odpowiednika. Nie miałam pojęcia, że takie zjawisko istnieje. Albo inaczej, nie wiedziałam, że nosi taką nazwę. A okazuje się, że ma wiele twarzy i oznacza “rodzaj przemocy psychicznej, która polega na manipulowaniu drugą osobą w celu stopniowego przejmowania kontroli nad jej sposobem postrzegania otaczającej rzeczywistości. Agresor często udaje, że nie rozumie drugiego człowieka, poddaje wątpliwości jego osądy i bagatelizuje negatywne emocje”.  

Ostatnio spotkałam się z tym pojęciem na blogu Agnieszki oraz w artykule na focus.pl. Jak możecie się domyślać, gaslighting w dużej mierze dotyka kobiet, które stają się jego ofiarami zarówno w miejscu pracy jak i w domu. Warto poczytać więcej, bo ofiary często są tego nieświadome.  

Jak być szczęśliwym? 

Pytanie za milion dolarów. Na szczęście naukowcy nie ustają w swoich wysiłkach znalezienia na nie jednej, najlepszej odpowiedzi. W międzyczasie mają dla nas zestawienia aż 21 sposobów na sprawienie sobie radości i poprawienie samopoczucia – od pójścia na terapię po wąchanie pomarańczy. Coś w końcu musi poskutkować!  

Dobrze byłoby dodać do tego arbejdsglaede, czyli duńskie określenie tłumaczone jako pracoszczęście. Dobra praca to więcej niż połowa sukcesu, jeżeli chodzi o zadowolenie z życia, przy czym dla każdego może ona oznaczać coś innego. Nasi niezawodni badacze wytypowali trzy dziedziny, w których pracownicy są najszczęśliwsi – programiści, inżynierowie, specjaliści od marketingu i reklamy. Łapiecie się do tych kategorii? Ja niestety nie bardzo.  

Gdzie i z kim cykać fotki? 

Kolejne ważne życiowe pytanie. Mamy tutaj dwie skrajnie różne odpowiedzi. Z jednej strony niecodzienny album ze zdjęciami pewnej kobiety i największych sław Hollywood. Analogowe fotografie i znani aktorzy w swojej najlepszej wersji. Bruce Willis prosto ze Szklanej Pułapki, Angelina Jolie z nowym tatuażem. Amerykanka należąca do Hollywood Foreign Press Association wiedziała z kim zrobić dobre zdjęcie.  

Druga strona medalu to influencerzy udający, że przebywają na egzotycznych wakacjach lub ważnych zagranicznych wyjazdach, a tak naprawdę kiszący się w domu. W większości zostają przyłapani przez fanów i wciskają im dziwne wytłumaczenia o testowaniu wiarygodności i zaangażowania fanów. Nie wiadomo tylko po co. Ostatnio taki numer wykręcił jeden z polskich youtuberów, Marcin Dubiel. Też nie wiadomo po co.  

A na koniec… 

Chwytająca za serce kampania #GłosemZwierząt, z jednym z moich ulubionych haseł: Nie kupuj, adoptuj.  

Nasz mały kundel nie jest co prawda adoptowany ze schroniska, ale wzięty za darmo z olx. I jest najbardziej uroczym i kochanym psiakiem na świecie. Trochę więcej napisałam o nim TUTAJ, na instagramie też znajdziecie jego zdjęcia: