Biden jako jaskółka, urodziny Tobisia, aktorzy w nowej pracy i świetna akcja #hotgastrochallenge. A do tego trochę o Pornhubie i Black Friday. Zapraszam na przerwę na kawę!

W tym tygodniu dwa najważniejsze wydarzenia to amerykańskie wybory i urodziny Tobisia. Nie mają one nic wspólnego, poza tym, że obiektywnie są ważne. Joe Biden wygrywający wybory prezydenckie w USA to chyba jedyna normalna informacja w tym roku. Daje malutki promyk nadziei, chociaż biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności lepiej pamiętać, że jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Za to urodziny Tobisia to czysta radość. Było jajko na twardo ze świeczką, balony, nowa kość do gryzienia, maskotka do zniszczenia. Wszystko się udało, poza faktem, że zupełnie zignorował swoją nową pluszową budę i za cholerę nie chce do niej wejść. Po dobroci nie ma szans, a na siłę strach próbować. Jakby nie patrzeć Tobi to skorpion, a to niełatwy przeciwnik. Wkładamy więc do niej smakołyki, siedzimy i czekamy aż sam wejdzie. Trzymajcie kciuki, bo jestem przekonana, że jak już do niej raz wlezie to będzie to jego ukochana kryjówka do spania.  

Lockdown dzieli i łączy

Od wczoraj mamy kilka nowych ograniczeń w kraju. Zamknięto galerie handlowe, czyli ogólnie rzecz ujmując skupiska sklepów posiadające wspólne korytarze i inne części wspólne. Wyjątkiem w nich są sklepy spożywcze, apteki, drogerie i wiele innych. Na tyle wiele innych, że pod niektórymi galeriami nadal można spotkać w połowie pełny parking.  

Zamknięte są za to wszystkie obiekty kultury, w tym również biblioteki i muzea, co do których nie przypominam sobie, żeby bywały tam tłumy. Teatry i kina miały ostatnio ograniczoną widownię i spokojnie zachowywały dystans społeczny. Jeżeli jakaś scena uważała, że jej się to opłaca to wydaje mi się, że spokojnie mogła działać nadal.  

Czytaj również: Przyprawa, której nienawidzę (+ przepisy na 3 jesienne ciasta)

Aktorzy teatralni nie zarabiają milionów, pracują codziennie na swoje wypłaty. Wielu z nich musi powoli się przebranżowić – na kierowcę, sprzedawcę czy malarza. A pod artykułem komentarze typu “Żadna praca nie hańbi”. No jasne, że nie. Ale to, że jakaś Grażyna nie wykonuje pracy swoich marzeń nie znaczy, że nikt nie może.  

Lockdown może też jednoczyć. Gastronomia stworzyła akcję #HOTGASTROCHALLENGE, w której restauracje promują zamawianie u konkurencji. Zaczęło się chyba od Burger Kinga polecającego zamawianie w McDonald’s – “Wiadomo, że Whopper to zawsze najlepsza opcja, lecz Big Mac też nie jest taki zły”. Pasibus poszedł dalej i zamówił posiłki dla swoich pracowników w Shrimp House, nominując przy tym kolejne restauracje do udziału w akcji. Ja robię się głodna już od samego czytania – krewetki w tempurze ze Shrimp House zawsze biorę w ciemno.  

Uwolnić Pornhuba!

Wszyscy zakupoholicy świata szykują się już powoli na Black Friday. W Polsce oczywiście ta amerykańska tradycja została przyjęta, po czym odpowiednio zniszczona i zniekształcona. Zamiast jednej OGROMNEJ wyprzedaży na koniec listopada, już od tygodnia mamy reklamy z hasłem Black Friday i Black Weekend z obniżkami rzędu 30%. Nie dajcie się tak łatwo oszukiwać. Prawdziwe blackfridayowe oferty będzie można znaleźć za to w katalogu tworzonym przez Daily Web, który udostępniony zostanie kupującym dopiero 27 listopada. Na pewno nie będą tam wszystkie, więc oczywiście nie skreślajcie też innych firm szanujących czarnopiątkową tradycję.  

W szale zakupów pamiętajcie, żeby pilnować nie tylko swojego portfela (w sensie danych płatniczych i stanu konta), ale też danych osobowych, tak chętnie zbieranych przez różne aplikacje. Zestawienie marek, które chcą o nas wiedzieć najwięcej jest bardzo ciekawą lekturą. O ile nie dziwi pierwsza trójka: Facebook, Instagram i Tinder, to niewiele z nas zastanawia się nad tym ile danych przekazuje Tesco, Lidlowi czy Ikei.  

Czytaj również: 24 kalendarze adwentowe dla każdego (i tylko jeden z czekoladkami!)

Korzystnie na tym tle wypada Pornhub, który w zestawieniu zajął ostatnie miejsce i wydaje się bezpieczniejszym miejscem od Facebooka. A do tego przygotował nową kampanię edukacyjną “Pornhub Sex Ed”. Nie obejrzałam jeszcze wszystkich tych filmików, ale polecam. Bo Pornhub umie w kampanie, nie ważne czy chcą pomagać pszczołom, sprzątać oceany czy tak jak teraz edukować o antykoncepcji, satysfakcji z seksu czy budowie ciała. Nic dziwnego, że w Tajlandii po zablokowaniu przez rząd dostępu do stron pornograficznych ludzie wyszli na ulice z hasłem #FreePornhub.  

Na kolejną wspólną Przerwę na kawę zapraszam za tydzień w niedzielę. Jeżeli nie chcesz przegapić żadnego nowego wpisu to naciśnij dzwoneczek w prawym dolnym rogu, a powiadomię cię jak tylko pokaże się coś nowego!

Zdjęcie główne: unsplash.com