Prywatnie uważam, że biała czekolada to nie jest czekolada. Za czasów mojego dzieciństwa mówiło się, że białą czekoladę wymyślono po to, żeby ciemnoskóre dzieci też mogły się ubrudzić. Mega rasistowskie, ale przyznajcie, że trochę zabawne. Poza tym nie wiem, może ciemnoskóre dzieci, które wtedy nazywano inaczej, doceniłyby żart. A tak naprawdę nie wiem po co ktoś zrobił białą czekoladę i nie będę googlać, bo wcale nie chcę tego wiedzieć.
Wspominam o tym dlatego, że jeden z omawianych dzisiaj pudrów to ‘biała czekoladka’ od Lovely i chciałam zaznaczyć, że zakupiłam go pomimo prywatnych uprzedzeń.
PUDER BAMBUSOWY LOVELY BAMBOO LOOSE POWDER
“Transparentny puder bambusowy, który zapewni niewidoczne matowe wykończenie. Zawiera 35% ekstraktu z pędów bambusa, które silnie absorbują sebum, zapewniając efekt matowej cery na wiele godzin.”
Co do tego pudru mam mieszane uczucia. Po pierwsze ciężko było go wydobyć przez zamontowane w opakowaniu sitko, a jak już się zdenerwowałam to oczywiście wysypało mi się go tam aż za dużo i teraz się z nim męczę. Poza tym jak dla mnie ma taką dziwną konsystencję, jakbym miała obsypać twarz skrobią ziemniaczaną, co nieodmiennie powoduje, że mam ochotę na śląskie kluski. Niestety puder bieli. Niby nie powinien być to problem u kogoś tak bladego jak ja, ale z drugiej strony jak już uda się znaleźć jakiś jasny podkład, do tego jasny korektor i uzyskać optymalny efekt to niekoniecznie chcę sobie dokładać bladości pudrem – wolę jednak produkty, które są faktycznie transparentne.
Na plus dwa fakty: po pierwsze puder ładnie pachnie, a po drugie daje naprawdę matowe wykończenie i fajnie się utrzymuje. Może nie obiecywane ‘wiele godzin’ i wymaga poprawek, ale w porównaniu do innych produktów sprawdza się dobrze. Z tego też powodu uważam, że dla suchej skóry to mogłaby być przesada, więc uważajcie przy jego nakładaniu.
PUDER RYŻOWY LOVELY WHITE CHOCOLATE RICE POWDER
“Transparentny puder prasowany z dodatkiem intensywnej nuty czekoladowego aromatu sprawi przyjemność nie tylko fankom czekolady! Stosowany jako fixer do makijażu, pozwala na utrzymywanie podkładu, różu czy bronzera nawet do 16 godzin. Idealnie sprawdza się również dla cery tłustej i mieszanej, ponieważ nadaje efekt matowej cery na długi czas.”
Wspomniana wcześniej biała czekolada. O zapachu białej czekolady. A teraz przejdźmy do pozytywów.
Porządne tekturowe pudełko z magnesem, wzorek czekolady na pudrze, przyjemna aplikacja. Pomimo tego, że przyzwyczaiłam się jakoś ostatnio do sypkich pudrów to dobrze mi się nakłada. Nie pyli się zbyt mocno, na skórze jest absolutnie niewidoczny (pozytywnie), czyli nie bieli, nie zmienia koloru podkładu, a jedynie daje matowe wykończenie, które wystarcza na długo. Lekko wygładza skórę i daje naturalny efekt. Warty polecenia i wypróbowania.
PUDER BANANOWY LOVELY BANANA CHOCOLATE BANANA POWDER
“Bananowo-czekoladowy puder do twarzy z ekstraktem z nasion kakao. Koryguje i wyrównuje koloryt skóry, nadając jej delikatne, ciepłe tony. Drobno zmikronizowane pigmenty gwarantują równomierną aplikację i długotrwały efekt. Nadaje skórze aksamitną gładkość i zdrowy promienny wygląd. Zawiera NANOCACAO o działaniu głęboko relaksującym, które w połączeniu z przyjemnym czekoladowo-bananowym zapachem sprawia, że stosowanie tego pudru jest czystą przyjemnością.”
Na koniec zostawiłam mojego ulubieńca, czyli puder bananowy. Zapakowany jest dokładnie tak samo jak poprzedni puder, z wytłoczonym wzorem kostek czekolady. Pachnie obłędnie, można zakochać się już w samym zapachu. I potwierdzam zamieszczone powyżej słowa producenta, że jego stosowanie to przyjemność, to jest taki etap makijażu, na który aż się czeka z niecierpliwością.
Sam puder ma żółtawy bananowy kolor, którego nie widać na twarzy. Daje jednak 100% pewności, że nie rozbieli makijażu, a do tego żółte tony bardzo dobrze sprawdzają się u zdecydowanej większości osób i świetnie sprawdzają się u osób z widocznymi cieniami pod oczami.
Jak każdy puder wymaga poprawek w ciągu dnia, od tego chyba nie da się uciec. Ale daje fajne naturalne wykończenie, odpowiednio matowe i ocieplające. Radzi sobie z cerą tłustą i mieszaną, nie zbiera się nigdzie i nie podkreśla żadnych zmarszczek ani niedoskonałości. Lekko się go nosi, stapia się ze skórą i jest praktycznie niewyczuwalny. Myślę, że efekty można porównać z pudrem ryżowym, ale za bananową czekoladką przemawia zdecydowanie brak białego koloru.
Wydaje mi się, że pudry od Lovely, zarówno sypkie jak i prasowane, są bardzo popularne, więc duża część z Was ma o nich własne zdanie, z którym chętnie się zapoznam i porównamy, który puder jest Waszym ulubieńcem. Wszelkie typy spoza opisanej trójki również są mile widziane.
Ja jeszcze nie używałam tych pudrów. Wydają się ciekawe.
Cudenko wprost pod choinke. Dxieki za inspiracje
Kurde chyba się skusze
Nie używałam żadnego z opisanych wyżej pudrów ale chętnie je przetestuję
Nie znam tych produktów, a recenzja mnie zaciekawiła. Może się skuszę.
Ciekawa recenzja. Zainteresował mnie skład tych produktów, ponieważ od jakiegoś czasu staram się tylko wybierać naturalne kosmetyki do makijażu – pozdrawiam serdecznie 🙂
ale piękne opakowania:) kupuję oczami, te wyglądają fantastycznie
Mam z tego zestawienia białą czekoladkę, ale mam dziwne wrażenie, że bieli mi twarz… Ale jeszcze spróbuję, bo może muszę inaczej go nałożyć albo zestawić z innymi produktami 🙂
Może tak być, mnie bieli trochę ten bambusowy. Ale ja jestem blada, więc może mniej się to odznacza 😉
Do białej czekolady miałam podobny stosunek, dopóki Wedel nie zrobił serii KarmelLove- to jest ten jeden wyjątek, bo ten słodko-słony smak BARDZO mi podchodzi. Ale zapach białej czekolady akurat lubię! 🙂
Ogólnie uwielbiam takie „jedzeniowe” kosmetyki, więc będzie mi trudno coś wybrać, ale coś czuję, że kupię na Mikołajki (SAMA SOBIE!) ten bananowo- czekoladowy- mam skłonność do zaczerwienień i meeeega sińce pod oczami, więc brzmi jak produkt zaprojektowany dla mnie! 🙂 <3
Koleżanka kiedyś długo mnie przekonywała do serii Karmellove, ale jakoś do dzisiaj żyję bez spróbowania większości tych słodyczy. I mam kosę z Wedlem od kiedy się okazało, że ich mleczna czekotubka jest z białej czekolady, a nie mlecznej czekolady…..
Mimo wielu pokus nie miałam tych pudrów, muszę jednak się w nie zaopatrzyć
Kiedyś się czaiłam na te 'czekoladki’, ale dopadłam w promocji matujący puder Bourjois i teraz tylko jego używam 🙂
Czasem tak bywa 😉
Dobre na prezent dla żony
tej serii mam chyba puder brązujący i jest spoko, ale ten puder bananowy chodzi za mna od dawna 🙂
A ja się bałam, że brązujący będzie dla mnie za ciemny, chociaż to przecież tylko mleczna czekolada.
Mam wersję HD tego pierwszego pudru i też jest przeciętnie. Nie bieli, dosyć ładnie wygląda na buzi, ładnie pachnie, ale konsystencja jest jakby taka mokra.
Mam podobne wrażenie. Dla mnie najbardziej przypomina właśnie skrobię ziemniaczaną 😀
Ślicznie wyglądają – za samo to chciałabym mieć je w swojej kosmetyczce:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
I znowu ta wewnętrzna sroczka… 🙂
Śliczne… co do białej czekolady – bardzo ją lubię.
Biała czekolada została stworzona dla takich osób jak ja 😀 Nie wyobrażam sobie, by nie istniała.
Niech Ci będzie 😀
Muszę wypróbować tą bananową wersję!
Polecam 🙂
Hmm… ciekawa inspiracja na gwiazdkowy prezent dla wybranki ☺
Bardzo ciekawe produkty, z chęcią rozejrzę sie za nimi po drogeriach.
Nie za bardzo one bielą twarz?
Bielenie zauważyłam tylko w przypadku bambusowego, ale tak jak pisałam wcześniej ja jestem dosyć blada. Jeżeli się obawiasz to najpewniejszy będzie puder bananowy.
Nie używałam ich, ale znam je z innych blogów.
Powinny zainteresować moją siostrę.
Fajnie brzmią te pudry 🙂
Wyglądają super, już sam zapach mnie kusi
Pachną bardzo ładnie 🙂
Świetna marketingowo nazwa pudru :-))
Człowiek kupi z ciekawości chociazby…
Przyznaję, że pomysł mieli świetny 🙂
mam ten puder, ale w wersji ryżowej 🙂
No ja się będę upierała że czekolada Karmellove (zwłaszcza ta z solonymi orzeszkami) mogłaby Ci smakować 😛 Skądinąd wiem, że lubisz słony karmel! 😉 A tak w ogóle, to GDZIE Ty kupujesz ten Krupnik? W Warszawie NIGDZIE nie mogę tego dostać, nawet w Piotrze i Pawle nie było! 🙁 W jednym monopolowym pani mi powiedziała, że miała kilka butelek, ale SAMA WYPIŁA! 😀
Hahaha a wiesz, że coś jest takiego w tym Krupniku, że u mnie też pani w sklepie mówiła, że bierze czasem butelkę do domu 😀 A ja kupowałam ostatnio właśnie w takim sobie prywatnym sklepiku z cyklu 'tanie alkohole’, który mam niedaleko domu, więc niezbyt pomogę 😀 I jak pani sklepikarka nie wypiła to kupuję od razu dwa albo trzy 😀
Mialam bananowy puder ale z innej marki i byłam zadowolona teraz i ten sprawdzić trzeba
Używam pudru bambusowego i ryżowego, ale bananowego jeszcze nie miałam okazji. Muszę koniecznie spróbować 🙂
No w temacie Krupniku muszę po prostu szukać dalej, do skutku! 😀 MUSZĘ tego spróbować!!! 😀
Znamy i cenimy tą firmę
O. Ja do tej pory mialam okazje testowac tylko bambusowy i mi naprawde przypadl do gustu
To fajnie, że nie miałaś z nim żadnych problemów 🙂
Świetne zdjęcia 🙂
Nawet nie wiedziałam ,że takie pudry istnieją, nie używam i chyba dlatego 🙂
Dlaczego niektóre kosmetyki muszą wyglądać smakowicie 😛