Uwielbiam każdą akcję, w której bloger dzieli się innymi czytanymi przez siebie blogami. Nieważne czy to share week czy jakikolwiek inny wpis z gatunku “opowiem wam co czytam”.  

Ktoś może uznać, że share week to jakieś kółko wzajemnej adoracji i trzeba wrzucać blogerów, którzy wcześniej nas polecili. Nie wiem, może ktoś gdzieś tak robi. Dla mnie jest to prawdziwa uczta i możliwość poznania nowych wyjątkowych miejsc w sieci. Cieszy mnie również, kiedy na liście znajduję wspólne ulubione blogi, człowiek od razu czuje się jakbyśmy mieli wspólnych znajomych, jak na domówce gdzie miało się nikogo nie znać, a nagle okazuje się, że co druga osoba to znajomy lub przynajmniej przelotnie go kojarzysz. A przede wszystkim to wiele, bardzo wiele mówi o człowieku, o jego inspiracjach, poglądach, podejściu do życia. Polecane blogi naprawdę mają moc odkrywania innej strony człowieka.

Blogów w sieci jest tak wiele, że nie ma tu miejsca na codzienne czy cotygodniowe czytanie czegoś co nam nie pasuje. Kiedy ktoś prowadzi blog o wędkarstwie to często nie wiemy o nim wiele więcej. Ale patrząc na to co i kogo czyta na co dzień, jakie prezentuje polecane blogi, możemy odgadnąć jego poczucie humoru i sposób postrzegania świata.  

Dla mnie stworzenie wpisu z serii share week to bułka z masłem. Po prostu wchodzę w ulubione zakładki i mogę przed Wami otworzyć codzienny świat, chociaż z góry uprzedzam, że nie jest tego zbyt dużo i często chciałabym jeszcze poczytać coś więcej. Dlatego z utęsknieniem wypatruję Waszych poleceń w komentarzach lub całych share weekowych wpisów.  

Kolejność lekko przypadkowa, a lekko nie.  

Stara Panna z Kotem

Ciężko mi opisać tego bloga w kilku zdaniach. Jeden tekst na tydzień, który sprawia, że niedziela faktycznie staje się dniem świątecznym. Wszystko przemyślane, do ostatniej kropki i ostatniego capslocka. Ważne tematy przemycające ironię i sarkazm, a może właśnie poczucie humoru przemycające ważne kwestie? I gdzieś pośrodku tego Agnieszka oraz Ten Kot. Linki do jej tekstów notorycznie wysyłam ludziom na fejsie. Najprawdziwszy dowód na to, że coś złego można zamienić w coś wspaniałego, bo przecież gdyby pewnego dnia nie zawalił się jej świat, to nie miałabym okazji dzisiaj jej czytać.  

Kasia z Odkrywając Amerykę

Blog Kasi łączy w sobie dwie rzeczy, które lubię: Amerykę i fajnych ludzi. Co prawda wyjazd do USA jeszcze ciągle przede mną, ale uwielbiam czytać jej wpisy dotyczące Stanów i nie tylko, wszystkie inne tematy też są zawsze świetnie podane. Do tego warto zajrzeć też na instagrama po masę świetnych relacji. I oczywiście dwie wisienki na torcie: przesłodki maltańczyk Leo oraz wpisy z perspektywy Amerykanina, pisane przez Kasi męża, Briana.  

Mrs. Polka Dot

Jeden z najbardziej znanych blogów w tym zestawieniu. Wnętrza, jedzenie, codzienność, świąteczność – po prostu styl. Bardzo podoba mi się to co robi Agnieszka, cieszę się, że mam jej książkę i z pewnością zaopatrzę się w jej powstające aktualnie dzieło kulinarne. Podobno na rynku panuje już ‘efekt Polki’, coś na podobieństwo ‘efektu księżnej Kate’, gdzie wszystkie polecane przez nią produkty są w sklepach wykupowane od razu. Ale poza ‘komercją’ mamy tu też dużą dawkę mądrych tekstów.  

Miss Sara Ferreira

Pierwszy raz przeczytałam o niej u Polki i zapamiętałam jako kobietę, której nazwisko od razu nadaje się na nazwę bloga. Okazało się, że Sara zaczynała jako szafiarka, a wyszło na to, że jest prawdziwą poetką. Znajdziecie tam nadal piękne stylizacje i niebanalne ciuchy, nieraz z lumpeksu, ale całość okraszona jest także niesamowitymi tekstami, o życiu, uczuciach, dzieciach. Do tego cudowny cykl Zwyczajna Dziewczyna. Jej wpisy często czytam na trzy razy, bo wzruszam się tak, że nie mogę dokończyć.  

Filozofia Smaku

Ciekawe podejście do jedzenia, dość proste, ale wyjątkowe przepisy i masa pięknych zdjęć, które sprawiają, że człowiek je oczami. Jak tylko wejdzie się na bloga to całym sobą chłonie się jego wyrafinowaną prostotę i cudowne przedstawienie jedzenia. Do tego dania w formie pudełkowej i prześliczna zastawa. Po prostu rozkosz czytania i oglądania. 

Klarka z Dziś też Cię kocham

Jeden z pierwszych blogów jakie czytałam. A w zasadzie dwa, na głównej znajdziecie też zakładkę do pierwszego bloga Klarki. Czytam do dzisiaj każdą notkę. Prosto o życiu, pracy, kotach, codziennych problemach i radościach. Ale też historie zmyślone, w całości lub części. Zawsze z ciepłem i poczuciem humoru oraz obowiązkowo siekierą pod łóżkiem. Myślę, że jak ktoś nie zna to Klarkę koniecznie trzeba poznać.  

Agnieszka z My Coffee Time

Moja codzienna porcja znaków do poczytania. Idealnie, zgodnie z tytułem, notka do kawy. O wszystkim. Książka, podróż, kosmetyk, prezenty, idea, pomysł, ulotne chwile. To tak jakby wziąć kawę do ręki, otworzyć magazyn na dowolnej stronie i sprawdzić co dzisiaj przygotował dla nas redaktor.  

Madka Roku

W zasadzie jedyny blog stricte parentingowy w tym zestawieniu. Dzieci na stanie nie posiadam, ale i tak czytam. Bo czyta się świetnie, wpisy kończą się zbyt szybko, nieważne o czym są. Perypetie dnia codziennego i ważne przemyślenia. A przy dialogach z życia wziętych nie raz zdarzyło mi się opluć monitor.   

Ewelina z Secret Addiction 

Fanka koreańskiej pielęgnacji, minerałów, koloru niebieskiego, balsamów do ciała i trzymania kosmetyków w oryginalnych kartonikach. Czyli moje kompletne zaprzeczenie. Mimo to bardzo lubię czytać jej recenzje, doceniam za szczerość i nietuzinkowy węch. Okazuje się też, że to jedyny blog kosmetyczny w moim zestawieniu, aż sama jestem zdziwiona.  

Mam nadzieję, że dzięki share week poznaliście kogoś nowego, kto wniesie do waszej codzienności kolejną porcję uśmiechu.  

Zdjęcie główne: unsplash.com/emmamatthews