Tegoroczny Dzień Blogera świętowałyśmy w kameralnym gronie, przy dobrym jedzeniu i oczywiście… kosmetykach.  

Jak ktoś pogrzebie dobrze w archiwum to dowie się, że mój blog ma około półtora roku, czyli można powiedzieć, że był to mój pierwszy świadomy Dzień Blogera. Dlatego też bardzo się cieszę, że miałam możliwość spędzić go wraz z innymi dziewczynami, które również poświęcają swoje wolne chwile na tworzenie własnego miejsca w sieci. Nieważne co się mówi i jak bardzo się czasem narzeka, prowadzenie bloga zawsze daje radość, zwłaszcza jeżeli są osoby, które to czytają.  

Zapytajcie dowolnego blogera co dało mu prowadzenie bloga – na pewno wśród wszystkich innych zalet wymieni poznanie nowych ludzi – sympatycznych, z pasją, po prostu świetnych. Jedną z takich osób jest Ola, która zorganizowała to spotkanie pod nazwą Meet Bloggers. Na zdjęciu zobaczycie też pozostałe dziewczyny, które miałam okazję poznać – w tym oczywiście Magdę z Bytomia.  

Od lewej: Wiktoria, Ania, ja, Magda, Monika, przedstawicielka Organic Life Joasia, Ola, Renata, Ala, Gabrysia, Kasia i Ania.

Meet Bloggers Rybnik 31.08.2019

Dla odmiany zapytajcie kogoś z zewnątrz po co być blogerem – wiadomo, że dla hajsu i prezentów. I jeszcze dla sławy. I żeby móc “pracować” nie wychodząc z łóżka. No cóż… fajnie by było, ale do tego to nam jeszcze daleko. Dzięki temu spotkaniu i fantastycznej organizacji pojawiło się jednak sporo prezentów – o tym innym razem – ale przede wszystkim miałyśmy okazję poznać bliżej dwie marki: BasicLab Cosmetics, której filozofia i produkty zostały nam przybliżone podczas telekonferencji oraz Organic Life, przedstawioną na żywo przez Joasię Sikorę, zachęcającą nas do aktywnego próbowania, wąchania i wcierania kosmetyków. Duży plus za to, że obie marki są polskie, dbają o naturalne składy i mają świeże spojrzenie na pielęgnację. Z pewnością pojawią się szerzej na blogu.  

Ola zaplanowała dla nas również trochę zorganizowanej zabawy, czyli tworzenie własnych woreczków zapachowych. Na szczęście nie było to nic mocno manualnego,ani nic co trzeba kleić, bo moje zdolności artystyczne mogłyby temu nie podołać. Mieszanie pięknie pachnącego suszu to coś na moim poziomie, chociaż po kilku minutach przestaję już rozróżniać zapachy.  

Dziękuję za zaproszenie, za super atmosferę, towarzystwo i śmiechy. Za możliwość poznania kilku osób, które, jak się okazało, mieszkają blisko mnie i kilku z trochę dalsza. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, żeby się spotkać.