Premiery filmowe, wirtualne zwiedzanie, strategie marketingowe, wydarzenia, hobby, psychologia, nauka, pomoc potrzebującym. Wszystko jest zakażone. Każda myśl jest zakażona.  

Miało nie być ani jednego zdania o koronawirusie. Totalne zignorowanie tematu. Każdy artykuł, każdy news, każde wydarzenie ma obecnie związek z jednym, przenikającym całe nasze życie tematem. Postarałam się jednak wyjść trochę poza obowiązujące przesłanie i odpocząć jeszcze chwilę psychicznie od ciągłego strachu.  

30 przed 30  

Forbes opublikował najnowsze zestawienie 30 under 30. Wydanie europejskie to 300 młodych wizjonerów, zasługujących na baczne śledzenie ich ruchów. Są też Polacy – Bartosz Bielenia znany z filmu “Boże ciało”, Michał Jankowski, zawodnik e-sportu czy Łukasz Moneta, który założył właśnie własną restaurację w Warszawie.  

Jak widać wybić się można na różnych polach i człowieka nachodzi taka refleksja, że już nigdy w tym rankingu się nie znajdzie, bo magiczną linię 30 lat już przekroczył. Nie, żebym kiedykolwiek miała na to szansę, ale to rozkmina z gatunku “już nigdy nie zostanę baletnicą…” 

Nowy Facebook 

Kilka dni zobaczyłam na swoim fejsie możliwość włączenia nowego wyglądu w wersji beta. Coś mnie podkusiło, kliknęłam i od razu pożałowałam. Szpalta jakaś wąska, czatu nie da się zminimalizować, feed ma jakieś za duże newsy i źle się scrolluje. Strona fanpejdża dziwnie przesunięta na prawo. Jedyny plus za możliwość włączenia ciemnego widoku, ale w sumie żaden to plus przy reszcie minusów.  

Męczyłam się tak kilka dni, wmawiając sobie, że skoro jest wersja beta to pewnie i tak to wprowadzą i lepiej przyzwyczaić się wcześniej niż później. Jak wszyscy będą płakać na nowym wyglądem to dla mnie będzie już normalny. Ale dzisiaj się poddałam i przełączyłam na stary widok. Co za ulga. Sprawdźcie w swoich ustawieniach czy macie już możliwość się przełączyć i najlepiej w ogóle tego nie róbcie.  

Viralowe dzieciństwo 

Ilu z was uległo ostatniemu viralowi na fejsie z wrzucaniem swojego zdjęcia z dzieciństwa? Pewnie całkiem sporo. Bo nasze zdjęcia z dzieciństwa są takie słodkie i można powspominać jak to kiedyś było. Niektóre marki też postarały wczuć się w klimat i zamieściły swoje logo sprzed lat albo stary wygląd witryny.  

Marki mają trochę łatwiej, bo one przynajmniej nie pomagają w ten sposób sztucznej inteligencji w uczeniu się rozpoznawania twarzy. Ale spoko, ja swoje zdjęcie też zdążyłam zamieścić.  

Na koniec coś dla sroczek… 

Małe zestawienie polskich pracowni produkujących biżuterię. Taką na co dzień i od święta. Dla tych, którzy dla siebie albo na prezent szukają czegoś bardziej oryginalnego, z przekazem, bez masowej produkcji. A mamy tego trochę w kraju, tylko czasem ciężko trafić na nie w odpowiednim momencie.  

W wolnej chwili… 

Zajrzyjcie też na fejsa i instagrama – odnośniki do obu znajdziecie po prawej stronie. Sporo się tam dzieje i być może was omija!