Trump i Kanye
Jak mija ci 2021 rok? Zdążył już czymś zaskoczyć czy jedyne co się zmieniło to data? Amerykanów na przykład trochę zaskoczył, bo tego co działo się na Kapitolu ostatnio to spodziewało się niewielu. A to błąd, bo jak pozwala się rosnąć głupocie to trzeba się spodziewać wszystkiego. Zablokowanie socialmediowych kont Trumpa w tym momencie to już musztarda po obiedzie. Mleko się rozlało. A ludowa przypowieść mówi, że jak matka wysyłała dziecko po dzbanek mleka to najpierw je biła, żeby po drodze dobrze pamiętało, żeby nie rozlać. Wychodziła z założenia, że to żadna sztuka dać klapsa po fakcie, jak mleko już rozlane i nic go nie przywróci.
Więc Amerykanie mają po ostatnich wydarzeniach społeczeństwo tak spolaryzowane jak Polacy po Smoleńsku. Uwaga spoiler, tego mleka to już nie pozbieracie z powrotem do dzbanka.
Czytaj również: Tak, zaszczepię się w pierwszym możliwym terminie
Za to ci nie zainteresowani polityką będą mogli śledzić losy najsłynniejszego rozwodu jaki szykuje się w tym roku, czyli rozstania Kanyego Westa i Kim Kardashian. Sądząc po marzeniach Kanyego o zostaniu kolejnym prezydentem USA to Kim traci właśnie szansę na bycie Pierwszą Damą. I tak, to byłoby realne. Przecież wcześniej wybrali Trumpa.
Mitomania bez plastikowego noża
Podsumowania 2020 roku będą nas jeszcze długo prześladować. Burger King pokazał ostatnio burgera, który smakuje jak 2020. Czyli jak? Sami sobie wyobraźcie. Do jego zrobienia wykorzystano wszystko czego nie lubimy, czyli makaron, rodzynki, sardynki, kurze łapki, czy też żelatyny Tutti-Frutti. Chociaż nie wiem tak do końca o co chodzi z makaronem i sardynkami, ale niech im będzie.
Pożegnanie 2020 roku przez TVP było równie dziwne jak składniki tego burgera. O ile nie będę się tu rozpisywać o nieprawidłowościach związanych z samą organizacją, o tyle nie można nie wspomnieć o Pedro Santana, czyli artyście wieczoru, który tak naprawdę nie istnieje. Podobnie jak wcześniej stworzyli projektanta ubrań prezydentowej, czyli Christiana Paula.
To jest akurat poziom abstrakcji ciężki do zrozumienia. Na Sylwestrze Marzeń występowało wielu polskich artystów, lubianych zwłaszcza przez publikę oglądającą ten show. Prezydentowa nosi kreacje najlepszych polskich i zagranicznych projektantów i dobry wygląd to jedno co jej wychodzi. Po co więc wymyślać dodatkowych artystów i projektantów, skoro nie brakuje tych prawdziwych? Po co mówić, że na sylwestrze będzie Bocelli, a potem wpuszczać na scenę Czadomana przebranego za niego? Czy to jest już po prostu jakiś zaawansowany poziom mitomanii?
Czytaj również: A ja ci wcale nie życzę do siego roku
Ja rozumiem, że są w życiu uzależnienia, którym nie sposób się oprzeć. Ale nie musi to być kłamstwo. Może to być pizza. Na przykład taka z krakowskiej pizzerii, która stworzyła sobie reklamę w stylu disco polo i zrobiła to bezbłędnie, nie pozostawiając złudzeń, że to świadomie wybrana konwencja, a nie przypadek.
Przy okazji pamiętajcie, że ani pizzy, ani burgera nie zjecie już przy pomocy plastikowych sztućców. Nie tylko dlatego, że tak się nie da i jest to niezgodne ze sztuką jedzenia tych potraw, ale też dlatego, że od stycznia tego roku znalazły się one na liście rzeczy zakazanych, razem z jednorazowymi talerzykami, słomkami, styropianowymi kubkami i opakowaniami na jedzenie na wynos.
Czy wielkość ma znaczenie?
Obiecuję, że to będzie już ostatnie zeszłoroczne podsumowanie. W tym wpisie. Tym razem chodzi o triumf polskiego filmu na Netflixie, czyli 365 dni najczęściej oglądanym filmem na całym świecie. Trochę z powodu Massimo, a trochę z powodu kontrowersji wokół promowania kultury gwałtu. Tak czy siak, polska produkcja też może narobić trochę szumu na świecie. Nawet jeżeli oglądalność jest naliczana już po dwóch minutach filmu.
Za to jeżeli macie ochotę na trochę scen erotycznych z lepszą fabułą to polecam Bridgertonów. Nie oszukujmy się, to jest po prostu ekranizacja harlequina, ale jako osoba, która przeczytała ich ponad dwieście mogę powiedzieć, że nieźle wciągają. I Bridgertonowie również nieźle wciągają, a Simon jest lepszy od Massimo. Szkoda, że to tylko 8 godzin.
Nie polecam za to duńskiej bajki o przygodach mężczyzny z najdłuższym penisem na świecie. Tak, bajki dla dzieci w przedziale wiekowym 4-8 lat. I naprawdę nikt w całej Danii nie wie o co chodzi w tym chodzi, nikt na świecie tego nie wie, ale oglądalność pierwszych trzech odcinków była dobra, więc wyemitowane zostanie wszystkich dwadzieścia. W tym przypadku nie tylko penis jest za długi, ale też cała ta historia.
Na kolejną wspólną Przerwę na kawę zapraszam za tydzień w niedzielę. Jeżeli nie chcesz przegapić żadnego nowego wpisu to naciśnij dzwoneczek w prawym dolnym rogu, a powiadomię cię jak tylko pokaże się coś nowego!
Zdjęcie główne: filmweb.pl