Wow, odnotujmy to wyraźnie. Niedziela, 9 maja, pierwszy prawdziwie słoneczny dzień w tym roku. Pierwsza kawa wypita na tarasie. A do kawy poczytać można o tegorocznych maturach, serialach do obejrzenia w jeden weekend oraz jedzeniu mięsa i robaków. Zapraszam! 

Jakieś plany po maturze? 

Obowiązkowe przedmioty maturalne już za nami, czyli dla wielu z maturzystów już po wszystkim. Ostatnio nie obywa się bez przecieków, no poza angielskim, chyba nikt nie traktuje go do końca poważnie. Dziwnym trafem to znowu Podlasie, tak jak w zeszłym roku, szukało odpowiedzi na maturalne pytania kilka godzin przed egzaminem. Jak oni to robią? Pozostanie to ich słodką tajemnicą. Może są naprawdę dobrzy w rzucaniu włóczniami w metalowe ptaki albo stalowe gąsienice czy inne takie, którymi podróżują sobie zwykle arkusze maturalne. A może trzeba zmienić tam kierowców rozwożących arkusze?

Czytaj również: Bill Gates – koniec miłości czy depopulacja ludzkości?

Ci, którzy dostępu do pytań nie mieli, mogą teraz tylko mieć nadzieję, że nie unieważnią im egzaminu, mimo, że zawiadomienie o przestępstwie już poszło. Bo jak się nie zda matury to albo poprawka we wrześniu albo można aplikować do pracy w Anglii, gdzie oferują prawie 30 tysięcy funtów rocznie za chodzenie po barach. A nie sorry, tam trzeba mieć wykształcenie wyższe. Nawet do baru. Więc jak ktoś chce zwiedzać zabytkowe puby Lincolnshire bez matury to niestety na własną rękę.  

Mięso albo życie – oto jest pytanie  

Chyba po raz pierwszy mogę z pełnym przekonaniem krzyknąć, że jestem po stronie Brytyjczyków. Podobno 2/3 z nich stwierdziło, że woli umrzeć wcześniej niż porzucić jedzenie mięsa. 5% stwierdziło nawet, że woli iść do więzienia niż przejść na wegetarianizm. Piąteczka! Mi już dawno lekarz powiedział, że albo zmiana diety albo nie dożyję 50tki. I zgadnijcie co było dzisiaj na obiad?  

Trochę ostrożniejsza byłabym z mięsem w postaci robaków, ale do tego pewnie też można się przyzwyczaić. Zwłaszcza, że larwy mącznika młynarka zostały wpisane na listę tzw. nowej żywności, tworzoną przez UE (czyli Brytyjczykom to nie grozi) i mogą w formie sproszkowanej stać się składnikiem makaronów albo ciastek. Człowiek nawet nie wie kiedy zje robaka. Czyli jakby się zastanowić to w sumie bez zmian, szczególnie dla tych, którzy jedli kiedyś cheesa z budki na rogu – normalnie życie na krawędzi.  

Dasz radę bingewatchować cały weekend? 

Jak obliczyć czy resztki chińskiej rakiety kosmicznej spadną ci na głowę? Nie mam pojęcia, z matmy zawsze miałam tróję. Jak policzyć czy dasz radę obejrzeć w weekend całe Sexify? Jest do tego apka. Na Can I Binge? Wystarczy podać nazwę serialu i przedział czasowy w jakim chcemy się zmieścić. I tak, Sexify to tylko 8 odcinków, więc można zmieścić się w jeden dzień.  

Czytaj również: Czy ogień pokona wodę, czyli majówka w deszczu

A jest co oglądać, bo w maju czeka nas trochę premier serialowych i filmowych. Będzie kolejny sezon Lucyfera, The Kominsky Method, Fargo i Kto zabił Sarę. Czy mi się wydaje czy wszyscy właśnie odpalili Can I Binge? Netflix ma też zamiar wprowadzić parę nowości, poza przyciskiem Losowe Odtwarzanie, ma pojawić się również możliwość tworzenia własnych playlist i polecania ich innym oraz usługa N-plus gdzie znajdziemy m.in. materiały zza kulis.  

Częściowo na pewno będzie to płatne, więc może to ostatnia szansa, żeby zainwestować w Dogecoiny? Stworzona dla żartu kryptowaluta z mordką memowego pieseła w logo nieustannie zyskuje i jej wartość przekroczyła niedawno wartość Forda czy Twittera. Serio, obiecuję, że jak zobaczę kolejną dziwną kryptowalutę do kupienia za grosze to po prostu to zrobię. Rynek jest nieprzewidywalny.  

Całkiem przewidywalna jest za to Przerwa na kawę – kolejna będzie za tydzień w niedzielę. Jak klikniesz w dzwoneczek w rogu strony to zawołam Cię jak tylko ją zaparzę!

Zdjęcie główne: unsplash.com