Wierzycie w bajki? Pytanie jest podchwytliwe, bo co tak naprawdę oznacza wierzyć w bajki? Wierzyć w szczęśliwe zakończenia? Dlaczego nie. Wierzyć w księżniczki? W sumie istnieją. Wierzyć, że kogoś uciska ziarnko grochu? Owszem. Albo wierzyć, że istnieją osoby tak zawistne, że obetną sobie palce, żeby zmieścić stopę w nie swój pantofelek? Jasne, że istnieją.  

A więc ja w bajki wierzę. I dlatego z przyjemnością oglądam filmy utrzymane w bajkowej konwencji, a jeżeli do tego są okraszone świątecznym klimatem to możemy od razu planować cały maraton. I z góry uprzedzam, będzie mi potrzebne sporo chusteczek. Wszak już kiedyś wspominałam, że potrafiłabym uronić łezkę nawet na Modzie na sukces.  

Wszystkie filmy, które dzisiaj pojawią się we wpisie dostępne są na platformie Netflix. Nie jest to jednak żadna reklama, a prosty skutek tego, że do Netflixa mam dostęp i tam oglądam większość produkcji. Wydaje mi się również, że oferuje on najwięcej świątecznych filmów i seriali, same tegoroczne nowości mogą zapewnić cały grudzień rozrywki. Co więc mamy do wyboru? 

Świąteczny rycerz 

Świąteczny rycerz

Vanessa Hudgens wyrasta chyba na świąteczną gwiazdę Netflixa – to już drugi sezon kiedy czaruje w filmie z gwiazdką w tle. Ale za to jak czaruje! Nadaje się do tego idealnie, jest perfekcyjnie piękna, zagra dziewczynę z sąsiedztwa i księżniczkę.  

Tym razem poznaje średniowiecznego (!) rycerza, który przeniósł się w czasie i ma do wypełnienia misję. Oczywistym jest, że się w sobie zakochają. Problem w tym, że rycerz musi wrócić do swoich czasów. Jakie zakończenie obstawiacie? 

Historia Kopciuszka: Świąteczne życzenie 

Historia Kopciuszka: Świąteczne życzenie

Współczesna wersja Kopciuszka. Jest macocha, są przyrodnie siostry, książe jest młody i przystojny, a powiernikiem Kopciuszka jest niepełnosprawny pies. Ok, w bajce nie było psa. Najważniejsze, że jest miłość i happy end.  

Nie odkryjecie tu nic nowego, świat nie zacznie się kręcić w drugą stronę, a święta będą takie jak zwykle. Ale jeżeli chcecie kilkadziesiąt minut grudnia spędzić w bajce to z przyjemnością popatrzycie jak dobro zwycięża.  

W śnieżną noc 

W śnieżną noc

Lekka i przyjemna historia, ale poruszająca wiele kwestii – dojrzewanie, samotność, sława, miłość, poświęcenie, przyjaźń. Wątki przyjemnie się przenikają i łączą ze sobą, a wszystko trwa tylko jeden dzień i przyprószone jest śniegiem.  

Ekranizacja książki, a raczej zbioru opowiadań W śnieżną noc autorstwa Johna Greena, Maureen Johnson i Lauren Myracle. Mój mąż podsumowałby to krótko: jest wątek homo i jest czarnoskóra postać – typowy Netflix. Może i tak, ale mi się podobało.  

Upalne święta 

Upalne święta

Ryczałam jak głupia nad każdym jednym słonikiem, który pojawił się w filmie, a trochę ich było, bo akcja toczy się w afrykańskim rezerwacie dla osieroconych słoniątek, których matki zginęły z rąk kłusowników.  

Z tego co dałam radę zobaczyć przez łzy, zapamiętałam Kristin Davis jako świeżo rozwiedzioną nowojorczankę zakochującą się w miejscowym przewodniku i pracowniku rezerwatu, którego gra Rob Lowe. Znowu można obstawiać: które z nich zmieni swoje życie i poświęci się dla miłości? 

Klaus 

Klaus

Animacja dla małych i dużych. Ciężko znaleźć kogoś, komu się nie spodobała. Mamy tutaj opowieść o odkrywaniu na nowo magii świąt, przyjaźni i ludzkiej życzliwości. Wiąże się to oczywiście z kilkoma zabawnymi sytuacjami i masą wzruszeń, czyli znowu chusteczki w ruch.  

Historię listonosza, któremu nie idzie w pracy i zostaje wysłany na placówkę w mroźnym miasteczku, gdzie spotyka stolarza Klausa i razem starają się odmienić serca mało przyjaznych mieszkańców, można było zobaczyć przez kilka dni za darmo, więc sporo osób miało okazję się z nią zapoznać.  

Obłędnych Świąt! 

Obłędnych Świąt!

Jedyny serial w zestawieniu, a dokładnie 8 odcinkowy sitcom. Akcja opiera się na świąteczno-noworocznych odwiedzinach w domu rodzinnym, gdzie na Emmy czekają siostry i brat z rodzinami, a także ojciec rządzący (szeryf) całą zgrają i solidnie przestrzegający własnych zasad. Głównym bohaterem jest jednak jej chłopak Matt, który nie tyle próbuje wkraść się w łaski rodziny, co raczej przetrwać święta. 

Całkiem niezłe urozmaicenie jeżeli ktoś ma już dość ślimtania nad kolejnymi wzruszającymi opowieściami o świątecznej miłości. 

Świąteczny książe: Królewskie dziecko 

Świąteczny książe: Królewskie dziecko

Trzecia część opowieści o księciu z mikroskopijnego europejskiego państewka i normalnej dziewczynie, która zostaje księżniczką. Tym razem – po zakochaniu się w części pierwszej i ślubie w części drugiej – przyszedł czas na dziecko.  

Do pokonania będzie kilka problemów, ale idę o zakład, że film zakończy się pięknym obrazkiem szczęśliwej rodzinki. Premiera 5 grudnia, czyli w najbliższy weekend spokojnie można przenieść się do Aldovii.