Nie wierzę, że ktoś jeszcze zastanawia się nad tym, czy wybory Prezydenta Polski mogą odbyć się w planowanym terminie, czyli 10 maja. Odpowiedź jest prosta – nie, nie mogą.  

Scenę polityczną w naszym kraju staram się śledzić tyle o ile. Tak, żeby być na bieżąco, wiedzieć co się dzieje i jakie zmiany nas czekają, ale nie aż tak, żeby oglądać wypowiedzi polityków i niepotrzebnie się wkurzać. Dlatego preferuję raczej komentarze do politycznych wydarzeń wygłaszane przez mądre głowy niż bajki pociskane przed kamerami przez naszych wybrańców.  

Dlaczego wybory prezydenckie należy przełożyć? 

Odpowiedzialność nakazuje nam przekładać różne mniej i bardziej ważne rzeczy. Przełożyłam pokaz sushi, przełożyłam kardiologa (a chyba każdy wie, ile się czeka w Polsce do lekarza!), odwołano konferencje blogerskie. Papież prawie przełożył Wielkanoc. A oni się zastanawiają czy można przesunąć wybory?  

Po drugie co z ludźmi, którzy nie będą mogli w nich uczestniczyć, chociaż chcą? Tysiące ludzi w Polsce objętych jest kwarantanną lub nadzorem epidemiologicznym i ktoś chce im zabrać prawo do głosowania? Zmusić ludzi, żeby stłoczyli się przy urnach wyborczych? Czy po prostu komuś zależy, żeby frekwencja była jak najniższa, bo liczy na to, że przyjdą sami szaleńcy i stare babcie, które i tak uodparniają się właśnie na wirusa stojąc w kolejkach pod Tesco razem z maDkami organizującymi dla swoich bombelków koronaparty. A jak wiadomo to właśnie są najważniejsze grupy docelowe naszej obecnej władzy.  

I na koniec coś co dotyczy mnie osobiście. Komisje wyborcze. Zapisałam się i kolejny raz chciałam brać udział w wyborach nie tylko głosując, ale również od środka. Chociaż nie wyobrażacie sobie jak frustrujące jest liczenie głosów, które dają przewagę nie tej stronie, której kibicujesz. Ale dzisiaj nie chcę już tam siedzieć, wydawać i liczyć kart, na których ktoś zostawił swoje zarazki. Nie naraziłabym w ten sposób siebie i swoich bliskich dla 350 złotych.  

Komu pomoże przełożenie wyborów prezydenckich? 

W zasadzie odpowiedziałam już na to trochę powyżej. Plusem majowych wyborów dla obecnie sprawujących władzę jest też to, że koronawirus w Polsce się rozwija, a oni nie mają szans sobie z tym poradzić. Notowania więc mogą ciągle im spadać. Niestety nawet 10 maja w tym przypadku wydaje się odległą datą, nikt nie wie jak będzie wtedy wyglądać sytuacja. Tak więc z tego samego powodu opozycja może chcieć wybory przełożyć.  

Żadne inne logiczne powody nie przychodzą mi do głowy, chociaż pewnie każda partia ma pełne tabelki plusów i minusów, symulacji i strategii. Moim zdaniem to wszystko blednie przy elementarnej ludzkiej przyzwoitości – nie narażajmy zdrowia i życia milionów ludzi dla politycznych kalkulacji. Chyba tylko jedna osoba w tym państwie jest zdolna do takiej podłości i czekam z zaciekawieniem jaką decyzję podejmie.