Matura to bzdura  

Jak ja zazdroszczę, że to hasło jest już zarezerwowane, bo ono jest po prostu kwintesencją tego egzaminu. Mimo to maturę mieć wypada, bo o ile kiedyś był to egzamin dla elit intelektualnych, o tyle dzisiaj jej brak sytuuje nas raczej na poziomie plebsu i patologii. Przy czym dodajmy, że posiadanie matury wcale nie musi oznaczać, że się stamtąd wyrwiemy. Ot, matura to bzdura.  

Dlatego lubię sobie przy takich okazjach myśleć o koledze, który nie zdał matematyki, ale dzisiaj jest architektem czy innym znajomym, który nie podołał językowi angielskiemu, a dzisiaj prowadzi własną działalność w Wielkiej Brytanii. Bo matura to… no, sami wiecie.  

Jakie przedmioty maturalne wybrałabym dzisiaj? 

Z jednej strony postawiłabym na więcej przedmiotów, również w wersjach rozszerzonych. Z drugiej strony, mogą nam się one do niczego nie przydać. Wszystko zależy od tego jakie mamy dalsze plany. Ale ostatecznie jak bardzo sprecyzowane plany można mieć w wieku 18 lat? Tak więc nawet teraz, po 12 latach od matury, nadal plączę się w odpowiedzi co chcę w życiu robić i jakie przedmioty chciałabym zdawać.  

Wtedy wybrałam opcję bezpieczną: język polski, język angielski i geografię. Pozdawałam sobie wszystko na poziomie podstawowym, każde powyżej 80% i przynajmniej ładnie wyglądało na świadectwie. Chyba przeczuwałam, że nie do końca przyda mi się w życiu coś więcej, chociaż wiele osób było zdziwionych – że jak to ja, taka mądra, ze średnią 5,0 i same podstawowe przedmioty. Ano tak to. W ramach ciekawostki przypomnę, że gdyby nie brak opłacalności finansowej całego przedsięwzięcia to miałabym dzisiaj pewnie literki dr przed nazwiskiem i to pomimo tej matury napisanej po linii najmniejszego oporu. Bo przypomnijmy…. tak, matura to bzdura.  

Co roku słysząc o przygotowaniach do kolejnych egzaminów dziękuję za to, że wszechświat uchronił mnie od zdawania obowiązkowej matematyki. Pewnie na te 30% podstawy jakoś bym nazbierała, ale skróciłoby mi to życie o ładnych kilka lat.  

Przeciek na maturze 2020  

Pewnie słyszeliście już o prawdopodobnym przecieku na tegorocznej maturze z języka polskiego. Kilka godzin przed rozpoczęciem egzaminu na Podlasiu wzrosło wyszukiwanie frazy “elementy fantastyczne wesele”, co pokryło się z jednym z tematów pisemnej matury, a mianowicie Jak wprowadzenie elementów fantastycznych do utworu wpływa na przesłanie tego utworu? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do podanych fragmentów Wesela, do całego dramatu Stanisława Wyspiańskiego oraz do wybranego tekstu kultury.”

Chciałabym jednak przypomnieć, że mówimy tutaj o Podlasiu. Istnieje spora możliwość, że około 10 tysięcy ludzi było ostatnio na jednym z tamtejszych średniej wielkości wesel i fotograf używał drona do filmowania zabawy z góry. Nie dziwi więc fakt, że wszyscy rzucili się w poniedziałek rano (po wytrzeźwieniu) do wyszukania hasła “wesele elementy fantastyczne”. Naprawdę, powinniśmy mieć trochę więcej zaufania i zrozumienia dla poszczególnych grup etnicznych. Bo chyba jakby mieli przecieki to by się podzielili z resztą Polski.  

Zdjęcie główne: unsplash.com