Do gwiazdki zostało 10 dni, tutaj mamy 10 filmów. To się chyba całkiem nieźle komponuje – może jakiś wspólny maraton filmowy?
To właśnie miłość (2003)
Klasyk wśród świątecznych filmów, wysoko oceniany zarówno przez zwolenników jak i przeciwników filmów romantycznych. Hugh Grant, Colin Firth, Emma Thompson oraz inni przedstawiają nam aż 10 historii miłosnych, pokazujących różne odcienie tego uczucia. Wzruszenia gwarantowane.
Szklana pułapka (1988)
Najsłynniejszy film z Brucem Willisem w roli policjanta Johna McClane’a, który w pojedynkę ma pokonać grupę terrorystów. A wszystko po to, aby uratować własną żonę, która została przez nich uwięziona wraz ze współpracownikami podczas firmowej wigilii. Przypuszczam, że to właśnie dzięki niemu pokochałam tego aktora.
Święta Last Minute (2004)
Ekranizacja powieści Johna Grishama. Po wielu latach organizowania świątecznych przyjęć pewne małżeństwo ma wreszcie okazję odpocząć od świąt na egzotycznej wycieczce. Jednak ich plany zostają przeorganizowane przez córkę, która jednak przyjedzie do domu na tradycyjne święta. Jak szybko można zorganizować fantastyczne święta i czy da się udawać, że od początku taki właśnie był plan?
Dziennik Bridget Jones (2001)
Pierwsza część trylogii o singielce poszukującej swojego księcia na białym koniu oraz normalności w życiu. W tej części zobaczymy niezapomniane przyjęcie świąteczne z najlepszym sweterkiem z reniferem, który doskonale leży na Colinie Firthu. Chyba nic nie trzeba dodawać.
Kevin sam w domu (1990)
Coroczny towarzysz każdych świąt, czyli historia małego chłopca, który dzięki wrodzonemu sprytowi potrafi pokonać dwóch, przyznajmy niezbyt rozgarniętych, włamywaczy i obronić swoje terytorium. W tle historia o tym jak w za dużej ilości dzieci można łatwo zgubić swoje własne. W zeszłym roku film nie zrobił dużego wrażenia na dzieciach lat 3 i 5, zobaczymy jak będzie tym razem.
Grinch: świąt nie będzie (2000)
Jim Carrey w roli zielonego stwora, który nienawidzi świąt, ale przypadło mu mieszkać w wiosce Ktosiowo, której reszta mieszkańców Gwiazdkę uwielbia. Czy uda mu się ziścić swój niecny plan i ukraść całe święta wraz z ich radością i prezentami?
Listy do M. (2011)
Polska odpowiedź na “To właśnie miłość”, wykonana w całkiem udany sposób. Historie pięciu mężczyzn i pięciu kobiet, którzy w święta odkrywają, że przed prawdziwym uczuciem nie ma ucieczki. Są wzruszenia, jest uśmiech, zgrabna fabuła i magiczna atmosfera świąt. Spodoba się nawet umiarkowanym zwolennikom polskiej kinematografii.
I kto to mówi (1989)
Zabawna komedia, która w tym roku obchodzi swoje 30-lecie. Fabuła jest dość nieoczywista, ponieważ wszystkie wydarzenia oglądamy z perspektywy kilkumiesięcznego dziecka głównej bohaterki. Dla wielu osób zarówno film, jak i świąteczna piosenka z zakończenia, są kultowe.
12 świątecznych randek (2011)
Wymarzona sytuacja wielu ludzi – masz możliwość tak długo cofać się w czasie i naprawiać swoje błędy, aż pojmiesz co robisz źle. Kate miała możliwość 12 razy przeżyć ten sam wigilijny dzień i spotkać tego samego mężczyznę. Czyżby świąteczna miłość od 12 wejrzenia?
Przetrwać święta (2004)
Milioner wraca do swojego rodzinnego domu, który zamieszkuje aktualnie inna rodzina. Proponuje im, aby za pewną opłatą zostali jego rodziną na te święta i urządzili je w tradycyjnym stylu. Dzięki niespodziewanemu przybyszowi na nowo odkrywają wspólnie magię świąt, chociaż kosztuje ich to trochę nerwów.
Trochę niepokojący jest fakt, że wiele z tych filmów niedługo będzie mogło pochwalić się osiągnięciem pełnoletności, a John McClane ratował świat, na którym nawet jeszcze mnie fizycznie nie było.
Nie twierdzę, że nowe filmy są złe, sama niedawno polecałam Wam świąteczne nowości. Nie zmienia to jednak faktu, że ranking jest subiektywny, a nasza psychika lubi to co już znamy, czyli w tym przypadku wiele filmów, które oglądałam jako dziecko lub nastolatka.
Podrzucajcie swoje propozycje, może za rok zrobimy dłuższy maraton.
W tym okresie wybieram tylko świąteczne filmy.
słuszne podejście 🙂
Ja też kiedyś strasznie kochałam Bruce’a Willisa, ale chyba nigdy nie obejrzałam „Szklanej pułapki”. Ba, nawet nie wiedziałam, że ma wigilijny motyw :)) „To właśnie miłość” trochę mnie rozczarowało, ale oglądałam dawno temu, po tym, jak wieeele osób się nim zachwycało i chyba miałam niewłaściwe oczekiwania. Może teraz, gdy jestem ciut starsza, bardziej do mnie przemówi. „Święta Last Minute” – znów zaskoczenie, nie wiedziałam, że to na podstawie książki. Pamiętam, że kiedyś widziałam i był całkiem niezły. „Dziennik Bridget Jones” to mój wielki wyrzut sumienia – wciąż nie poznałam filmu, choć cieszę się, że w tym roku nareszcie nadrobiłam książkę,… Czytaj więcej »
No to masz kilka tytułów do nadrobienia 🙂 a wygląda na to, że Szklana pułapka powinna Ci się spodobać 😉
Uwielbiam Bridget Jones, ona chyba nigdy mi się nie znudzi
Kiedyś uwielbiałam „Love actually”, ale od kilku lat nie potrafię go już oglądać, ze względu na jeden wątek…Ale to jest oczywiście mój problem… Jakkolwiek obiektywnie mam wrażenie, że ten film się już bardzo zestarzał, i to nie najlepiej (molestowanie seksualne w pracy, że tak wymienię pierwsze z brzegu zgrzyty- #MeToo, for God’s sake!😜) Listy do M. i ZGRABNA FABUŁA??!!!😱 Aż się zapowietrzylam! 😂Dla mnie ten film to ograne wielokrotnie klisze, promowanie nagannych moralnie zachowań jako spoko sytuacji (standard w polskich rom-comach, ale ja tego nie akceptuję!),no i generalnie totalny paździerz! Totalny!!!😂 Jakkolwiek może w sumie widzę źdźbło w oku bliźniego,… Czytaj więcej »
A bo widzisz, ja lubię świąteczne paździerze i inne takie, a ze zgrabną fabułą chodzi o to, że się nie dłuży i nie ciągnie beznadziejnie, co jest pewnie zawsze zasługą mnogości wątków i postaci 😀 a tak poza tym to mam gdzieś #metoo, parytety i feminatywy – uważam je wszystkie za uwłaczające kobietom. Ale to tylko z mojego punktu widzenia. I zamierzam o tym napisać szerzej, ale wiem, że to będzie baaardzo kontrowersyjny wpis.
Uważasz głośne mówienie o problemie molestowania w pracy za uwłaczające kobietom???🤔
Nie do końca dostrzegam wspólny mianownik miedzy 3 tematami, które wymieniłaś (ok, jeden: żadna z tych rzeczy, w moim odczuciu, nie uwłacza kobietom, a już chyba najmniej żeńskie końcówki, dość naturalne dla języka polskiego🙂)
Natomiast tego rodzaju poglądy, z mojego punktu widzenia, nie są specjalnie kontrowersyjne-głosi je w tym kraju co drugi czterdziestoparoletni koleś.
Nie rozumiem, ale nie budzi to już we mnie głębszych emocji.
No i właśnie dlatego to wymaga długiego tłumaczenia.
W skrócie chciałabym idealnego świata, gdzie nie trzeba świętować, że kobieta została premierem. Została, bo się nadaje, a nie dlatego, że jest lub nie jest określonej płci.
A znowu #metoo mi nie pasuje, bo dużo się pod nie podciąga, bo łatwo zapomnianym gwiazdkom przypomnieć o sobie opowiadając historie, których nikt nie może potwierdzić lub zdementować.
I na koniec: gdybym była panią doktor, panią chirurg i ktoś powiedziałby o mnie chirurżka to chyba bym się popłakała.
Ale to są znowu same skróty myślowe.
To właśnie miłość zdecydowanie zajmuje pierwsze miejsce 😉
„to właśnie miłość” forever 🙂 <3
Z tych tu wymienionych, stawiam na Listy do M. ❤😉🎅👍
Listy do M 👍👍👍😁😍
Szklaną pułapkę chętnie bym obejrzała jeszcze raz 🙂
Wszystkie widziałam, niektóre po kilka razy 😉 Teraz w święta praktycznie nie włączam tv, bo albo nas nie ma – albo nic ciekawego nie leci 😉
W same święta też raczej wolimy inne rozrywki, np. planszówki. Ale jak leci Kevin czy inny klasyk to też czasem włączymy 🙂
Ja tez uwielbiam Bridget Jones, ale błagam tylko nie Kevin 🙂
Przecież to tradycja! 😀
Znam wszystkie, Listy do M. i Holiday to moje ulubione 🙂
Ale super lista. Koniecznie chce obejrzeć 12 randek 🙂
Z podanych przez Ciebie klasyków chyba najbardziej lubię Kevina, To właśnie miłość i Szklaną pułapkę. Niby widziało się te filmy nie raz, ale nadal mocno dają radę. Warto do nich wrócić. Pozdrawiam i zapraszam do siebie. 🙂
Ja najbardziej lubię Holiday i To właśnie miłość. I oczywiście Kevina mogę oglądac co roku 😉
O właśnie, Holiday też powinno się tu znaleźć 🙂