Pierniczki na święta, terminarz pieczenia pierniczków, terminarz wstawiania piernika, pierniki korzenne, pierniczki rudolfy, pierniczki maślane. Wszystko może się od tego popierniczyć i zepsuć świąteczny nastrój.
Szukanie przepisu na świąteczne pierniczki ma jednak jeden niezaprzeczalny plus – to niebywałe doznanie estetyczne. Blogi kulinarne i lajfstajlowe, zdjęcia celebrytów i niezastąpiony Pinterest. Znajdujemy tam takie cuda, że nie wierzymy, że mogły wyjść spod ludzkiej ręki. Nawet rozsypana mąka i niedbale rzucona z boku laska wanilii tworzą świąteczny klimat.
Odczuwasz niewielki dysonans jak wchodzisz do swojej kuchni, która wygląda jak pobojowisko. Zastanawiasz się po co sprzątałaś ją wcześniej, skoro teraz trzeba umyć wszystko od nowa i już planujesz jak to sobie odpoczniesz po tym sprzątaniu.
I wtedy nagle do głowy wracają te obrazki z Pinteresta z pierniczkami w kształcie Rudolfa, ze zdobieniami misternymi jak koniakowskie koronki i głosem nieznoszącym sprzeciwu (może to być na przykład głos Świętego Mikołaja) oznajmiają, że twoje pierniczki też powinny tak wyglądać. Bo inaczej pod choinką znajdziesz tylko rózgę i stos węgla. Węgiel w sumie jest dość drogi, więc można by zaryzykować, ale głos Mikołaja nie daje ci spokoju i postanawiasz zrobić takie pierniczki jakich świat jeszcze nie widział.
Czytaj również: ŚWIĄTECZNE PIERNICZKI NA OSTATNIĄ CHWILĘ
Teraz będzie ta najważniejsza część wpisu – jak to zrobić i się nie narobić, czyli jak mieć ładne, estetyczne i efektowne pierniczki na święta nie wkładając w to zbędnego wysiłku, a jedynie odrobinę sprytu. No i trochę miłości, wtedy wszystko smakuje lepiej.
W mojej kuchni takie sposoby są trzy: stemple do ciastek, rękaw cukierniczy do lukru oraz M&S, czyli maż i syp.
Stemple do ciastek
Absolutna podstawa! Jeżeli chodzi o akcesoria do dekoracji ciastek i pierniczków to stemple to must have każdej pani domu. Nie ma opcji, żeby coś nimi zepsuć, obrazki i napisy wychodzą wyraźne, a wybór jest ogromny. Stemple można kupić stałe albo z wymiennymi gumkami i co roku dokupować kolejne wersje. Nikt nie oprze się ciasteczkom z napisem “Home Made”, wszak wiadomo, że domowe wypieki smakują najlepiej.
Wymagania co do ich użycia są żadne. Trzeba je odcisnąć i wyciąć ciastko większą foremką. Albo wyciąć ciastko i potem przybić stempelek, jak kto woli. Nie mam zielonego pojęcia jak wyglądałoby moje życie bez nich. Wszystkie ciastka byłyby proste i nijakie. Teraz takie są tylko te, na których zapomnę coś przystawić.
Ciastka z odbitymi postaciami i napisami możecie spokojnie zapakować na prezent i dołączyć do życzeń dla najbliższych. Będą wyglądały jak połączenie najlepszych pinterestowych inspiracji i wypieków jak ze sklepu. Mikołaj będzie dumny.
Rękaw cukierniczy do lukru
Ok, rękaw do dekoracji lukrem to może być najtrudniejszy sposób ze wszystkich trzech. Zakładam, że wiele z was wybrałoby dostępne w każdym markecie pisaki z lukrem. Ja ich jednak nie lubię, bo to coś, co jest w ich środku, smakuje strasznie. Kiedyś mieszałam też lukier w miseczce i ozdabiałam pierniczki przy pomocy drewnianego patyczka. Uwierzcie na słowo, że zrobiłam tak tylko raz.
Ten sposób jako jedyny wymaga minimalnych zdolności plastycznych i przyznaję, że trochę mnie przerasta. Większość ozdobionych przeze mnie ciastek wygląda jak dzieła z terapii zajęciowej, kilka mogłoby być modelowymi pracami osób z chorobą Parkinsona. Niestety powszechnie wiadomo, że ja nawet od linijki namaluję krzywą kreskę, a zrobienie prostej linii przyprawia mnie o taki stres, że ręce latają mi na wszystkie strony. Zakładam jednak, że nie macie aż takich problemów, a wtedy wyciskanie lukru na ciasteczka będzie dla was samą przyjemnością, a efekt będzie więcej niż zadowalający.
M&S, czyli maż i syp
Prosty i konkretny sposób, który powstał przypadkiem. Na stole rozłożyłam wszystkie potrzebne przybory, rozrobiłam lukier, przygotowałam polewę, posypki, perełki, gwiazdeczki i inne takie. Pierwsze kilka ciastek wyszło super, ale potem wiadomo lukier zastyga, polewa twardnieje i wtedy wkroczyła moja babcia. Maznęła czekoladą po wszystkich ciastkach i mówi: “syp szybko, bo zastygnie!”
Pierniczki wyszły, jakie wyszły, ale ten sposób można dopracować do perfekcji. Ja jestem gdzieś w połowie, ale jak możecie zobaczyć na zdjęciach, to i tak wychodzi mi najlepiej, bo nie wymaga praktycznie żadnych zdolności manualnych. Dokładnie tak jak odbijanie stempelków.
Tegoroczne pierniki robiłam z mojego stałego przepisu, który podlinkowałam też wyżej i który niezmiennie polecam wam każdego roku, oraz z nowego przepisu na ciasteczka ze skórką cytrynową i kardamonem z niezawodnych Moich Wypieków. Po raz pierwszy od kilku lat wykorzystałam jakikolwiek inny przepis i zdradzę wam, że te drugie też są przepyszne. Teraz żałuję, że nie chciało mi się już piec i zrobiłam ich tylko 3 blachy. Spokojnie możecie zrobić od razu podwójną porcję.
Wpis powstał we współpracy ze sklepem fabrykaform.pl
Korzystamy z trzeciego sposobu, pozwala stworzyć na ciastku „artystyczny nieład” 🤭