Jakie filmy obejrzeć na urlopie? Co jeszcze zobaczyć w Polsce? I najważniejsze – czy jest jeszcze jakaś nadzieja? Zapraszam na Przerwę na kawę nadawaną prosto ze strefy żółtej!

Co oglądać w wakacje? 

Można odświeżyć sobie polskie kino oglądając całe zestawienie 10 najważniejszych polskich filmów po 1989 roku stworzone przez Słowo i Film – Stowarzyszenie Rozwoju Kultury Filmowej. O ile miejsce pierwsze to śmieszno-gorzki “Dzień Świra”, o tyle pozostałe to typowe polskie kino – nic tylko siąść i płakać. Smutno, ciemno, brutalnie, tak jak w Polsce.  

O wiele przyjemniej wypada na tym tle zestawienie 7 najlepszych filmów o końcu świata. Raz, że jest na czasie, dwa, że wszystkie to produkcje hollywoodzkie, a po trzecie – najważniejsze – jedna z propozycji to “Bastion” – miniserial na podstawie prozy Stephena Kinga. Śmiertelny wirus wymyka się z laboratorium, ludzie umierają na supergrypę, dalej to już sami wiecie, bo właśnie kręcimy na żywo remake. Czekamy jeszcze tylko na wysłannika piekieł.  

Dla tych, co nie lubią oglądać drugi raz tego samego twórcy pracują właśnie nad nowymi dziełami. Nie omieszkają odgrzać też jednak kotlecików z poprzedniego obiadu. Będzie można raczyć się drugą częścią Dirty Dancing, gdzie znowu zagra Jennifer Grey. W końcu od premiery filmu minęły tylko 33 lata. Nie wiem kogo zagra Grey, podobno po licznych operacjach plastycznych jest podobna do nikogo, więc może zagrać każdego.  

Czytaj również: Kto może nosić szorty, a kto nie powinien?

Warto też wspomnieć, że Dirty Dancing 2 już w sumie było, chociaż nie jako kontynuacja, a remake. Ale było gorące, latynoskie i romantyczne. Może ta wersja lepiej sprawdzi się latem. A może lepiej sprawdzi się dokument o Quebonafide? Najsłynniejszy polski raper, za którym szaleją nastolatki, a jego twórczość rozwinęła się ostatnio tak bardzo, że… nawet nie chciało mi się zamówić najnowszej płyty. Powiedzmy, że jego dyskografię na półce niech zakończy na razie Soma. Ale film chętnie obejrzę.  

Gdzie wybrać się w wakacje? 

Na pewno nie do czerwonej strefy. Od wczoraj obowiązują u nas czerwone i żółte strefy (oraz pozostała część kraju w kolorze nijakim) o różnym stopniu obostrzeń koronawirusowych. Tym samym pozdrawiam serdecznie ze strefy żółtej i melduję, że u nas w sumie nic się nie zmieniło. Ja przynajmniej nie odczuwam żadnej różnicy, maseczkę nosi się tak jak przedtem, wesele na 100 osób to aż za dużo. Wesela to w ogóle jest śmieszna sprawa – można zrobić imprezę na 100 osób w żółtej strefie, gdzie większość gości będzie pochodziła ze strefy czerwonej, ale w czerwonej można zrobić wesele tylko na 50 osób, chociaż wszyscy będą ze strefy żółtej… Normalnie radziłabym polecieć do Las Vegas, ale teraz to nawet nie wiem czy się da.  

Można za to odwiedzić 16 miejsc turystycznych w Polsce, którym Google przyznało Złote Pinezki. Nie sprawdzałam dokładnie, bo i tak nie wszystkie miejsca są już ujawnione, ale raczej wszystkie są w strefie nijakiej. Są klasyki, jak Wawel i Malbork, ale są też mniej znane atrakcje. Ciekawa lista do odhaczania na mały maraton po Polsce.  

Skąd brać nadzieję? 

Wrześniowy numer Vogue będzie nosił nazwę HOPE. Zjednoczy 26 edycji gazety na całym świecie i będzie szukać i pokazywać źródła nadziei w obecnym świecie. Beznadziejnym świecie dodajmy. Jak dla mnie bardzo kreatywna inicjatywa, ale mnie nie przekonuje. Nie zasługujemy na nic więcej niż ogromny meteoryt gdzieś w okolicach tegorocznej gwiazdki. Taka gwiazdka z nieba wersja 2020. 

Czytaj również: 5 miejsc w Polsce, które chciałabym odwiedzić w te wakacje 

Wszyscy emocjonowali się ostatnio wybuchem w Bejrucie. Szanse, że dowiemy się czy i na ile był zaplanowany są raczej nikłe. Chiny powoli ostrzegają, że niedługo może nie wytrzymać Tama Trzech Przełomów – bo kiedy miałaby się posypać jak nie w 2020?  

Na świecie mamy najgłupszych przywódców od czasów średniowiecza. Do tego stopnia, że wygadywane przez nich brednie trzeba blokować w serwisach społecznościowych, tak jak robi to ostatnio FB i Twitter z wypowiedziami Trumpa na temat koronawirusa. Od tuszowania takich wpadek i głupot powinni być doradcy, ale okazuje się, że jak powiesz królowi, że jest nagi to on się nadal nie ubierze, tylko ty wylecisz z hukiem.  

Miałabym jednak petycję do Zuckerberga – skoro potrafi blokować wypowiedzi Trumpa to czy mógłby też zablokować reklamę z Zenkiem? 

Na kolejną wspólną Przerwę na kawę zapraszam za tydzień w niedzielę. 

Zdjęcie główne: netflix.com